Sobotnia wygrana nad Polpharmą Starogard Gdański jest o tyle cenniejsza, ponieważ goście w tym meczu musieli sobie radzić bez Qyntela Woodsa i Gorana Vrbanca. Mimo tych absencji, świetnie rozpoczęli sobotnie spotkanie. Akademicy po dziesięciu minutach prowadzili 25:13, z kolei do przerwy 45:30. Bardzo dobrze amerykańskiego lidera koszalinian zastępował Devon Austin, który w całym meczu zdobył 22 punkty. Pierwszoplanową postacią zespołu był Szymon Szewczyk - autor 25 oczek.
[ad=rectangle]
Goście po przerwie wyszli jednak zbyt rozkojarzeni, co momentalnie wykorzystali gospodarze, którzy na początku czwartej kwarty zmniejszyli straty do dwóch oczek (55:57). - W trzeciej kwarcie mieliśmy moment dekoncentracji. Polpharma to wykorzystała i zmniejszyła straty. Później jednak postawiliśmy trudne warunki gospodarzom. Zaczęliśmy grać dużo mocniej w obronie, na dodatek, wykorzystaliśmy ich błędy w defensywie. Mieliśmy kilka otwartych pozycji, z których skorzystaliśmy - przyznaje Szymon Szewczyk.
Od stanu 55:57 - goście zdobyli 22 punkty, tracąc zaledwie trzy oczka. To przesądziło o losach tego meczu. - Uważam, że Polpharma zagrała dobre zawody, ale my byliśmy dużo lepsi - ocenia Szewczyk.
Koszalinianie obecnie zajmują pierwsze miejsce w tabeli, ale dotychczasowy lider - PGE Turów w poniedziałek zagra ze Śląskiem Wrocław. W 11. kolejce spotkań - Akademicy na własnym parkiecie zmierzą się z mistrzami Polski.