Rosa przed meczem z Asseco. "Musimy poprawić jeszcze wiele elementów"

Mimo porażki z AZS Koszalin Rosa Radom nadal znajduje się na czwartym miejscu w tabeli TBL. Do trzeciego Śląska Wrocław gracze Wojciecha Kamińskiego tracą dwa punkty.

Rosa Radom doznała trzeciej porażki w obecnym sezonie. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego przegrali w sobotę z Akademikami z Koszalina. Tej porażki goście mogli uniknąć, gdyby te fatalna postawa w czwartej kwarcie... Akademicy wygrali tę cześć meczu aż 34:16!

- AZS tą czwartą kwartą pokazał, że jest ogromny potencjał w tej drużynie. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Potrafią grać w koszykówkę na wysokim poziomie. Pozwoliliśmy gospodarzom oddawać rzuty z wolnych pozycji, a na dodatek nie zbieraliśmy. AZS to z premedytacją wykorzystał - zauważa Wojciech Kamiński.

[ad=rectangle]

Przez 30 minut radomianie całkiem nieźle prezentowali się w koszalińskiej Hali Widowiskowo-Sportowej. Gracze z Radomia dotrzymywali kroku faworyzowanemu AZS Koszalin. Jednak fatalna czwarta kwarta przekreśliła szanse radomian na zwycięstwo w tym spotkaniu. Podobny scenariusz miało spotkanie w Zgorzelcu, które Rosa rozegrała kilka kolejek wcześniej. Wówczas radomianie czwartą kwartę przegrali 6:23!

- My znowu z bardzo wymagającym rywalem jesteśmy w stanie zagrać przez trzy kwarty. Trochę nas ten fakt smuci, bo taka sama historia była w Zgorzelcu. W Koszalinie powtórzył się ten scenariusz. Wiemy, że nad wieloma rzeczami musimy jeszcze pracować. Szkoda tej ostatniej kwarty... - zaznacza Kamiński.

Już w piątek radomianie rozegrają kolejne spotkanie ligowe. Tym razem rywalem Rosy będzie nieobliczalne Asseco Gdynia, której w ostatniej kolejce pokonało Polski Cukier Toruń.

Źródło artykułu: