30 punktów Dominique'a Johnsona było ozdobą piątkowego spotkania, które odbyło się w Hali Stulecia. Goście z Tarnobrzega dość nieoczekiwanie pokonali Trefla Sopot, a amerykański strzelec był pierwszoplanową postacią w ekipie Zbigniewa Pyszniaka. Po meczu trener przyjezdnych bardzo komplementował Johnsona.
[ad=rectangle]
- Dominique rozegrał kapitalne zawody. Pociągnął nas do wygranej. W pewnym momencie grał sam, ale ja go rozumiem. Przez tyle lat sam grałem w koszykówkę to wiem, że jak idzie, to trzeba wszystko samemu rozwiązywać. Bardzo dobrze, że tak się stało! Chociaż w pewnym momencie miałem pretensje do zawodników, że Dominique przez trzy, cztery minuty był bez piłki. Wówczas graliśmy zdecydowanie słabiej - przyznał opiekun gości z Tarnobrzega.
Dla Johnsona było to kolejne świetne spotkanie w barwach Jeziora. Jego średnia punktowa wynosi w tej chwili - 20,6 oczek na mecz. Zawodnik znajduje się na czwartym miejscu najlepszych strzelców w lidze. Ustępuje jedynie Kwamainowi Mitchellowi, Qyntelowi Woodsowi i Bryonowi Allenowi.
- Dominique zagrał świetnie w piątkowym spotkaniu. Jestem z niego dumny. Poprowadził nas do wygranej. Bez niego byłoby o nią bardzo trudno - zaznacza kolega z drużyny Johnsona, Craig Williams.
Sam zawodnik spokojnie podchodzi do swoich świetnych występów. - Po prostu robię swoje. Staram się jak najlepiej wykonywać swoją robotę - przyznaje gracz.