Tomasz Jankowski: Jestem wzburzony tym meczem!

Bardzo zawiedli swoich fanów koszykarze Polpharmy Starogard Gdański. Dość nieoczekiwanie Kociewskie Diabły przegrały z beniaminkiem MKS Dąbrową Górniczą 77:81.

Nie takiej postawy Farmaceutów w sobotnim pojedynku spodziewali się kibice drużyny. Po dość przyzwoitym spotkaniu w Zgorzelcu, oraz wygranej w Lublinie, miłośnicy biało-niebieskich mieli ogromne nadzieję na kolejny dobry występ swoich ulubieńców, lecz się bardzo zawiedli. Gospodarze przegrali z niżej notowanym rywalem, a frustracji po zakończeniu starcia nie ukrywał trener Tomasz Jankowski, który był bardzo niezadowolony z tego, jak jego podopieczni zrealizowali przedmeczowe założenia.
[ad=rectangle]
- Powiem szczerze, że jestem wzburzony tym meczem i postawą swoich zawodników od jego początku - mówił Jankowski. - Rozmawialiśmy kilkukrotnie, również na odprawie przedmeczowej. Mówiliśmy co trzeba zrobić, co trzeba udowodnić, żeby pokazać jakim zespołem jesteśmy. Niestety udowodniliśmy, że jesteśmy tam, gdzie jesteśmy właśnie teraz - po przegranej bitwie z Dąbrową Górniczą - przyznał.

Dla ekipy z Zagłębia zwycięstwo w Starogardzie Gdańskim było dopiero drugim w tym sezonie. Gracze Wojciecha Wieczorka pomimo wysoko przegranej zbiórki (24:41) a także 11-punktowej straty do rywala w 3. kwarcie potrafili się podnieść i fantastyczny rzut Mylesa McKaya mógł przypieczętował ich triumf. Kociewskie Diabły jednak za jeden z głównych powodów porażki uznały słabą grę przeciwko Daltonowi Pepperowi, Amerykanin zdobył 24 punkty na dobrej skuteczności.

- Gratulacje dla zespołu z Dąbrowy - kontynuował Tomasz Jankowski. - Przede wszystkim bardzo słabe wejście w mecz, przez 5 minut mimo tego, że mieliśmy kilka dogodnych okazji do zdobycia punktów, to piłka nie chciała znaleźć drogi do kosza, ale największym naszym mankamentem była jednak gra w obronie, a przede wszystkim jeśli chodzi o grę 1 na 1 oraz również słabą komunikację między zawodnikami, w momencie kiedy Pepper, na którego uczulałem bardzo mocno przez cały tydzień zdobywał punkty właściwie z czystych pozycji. Brak komunikacji, brak przekazania, ewentualnie jeśli ktoś był spóźniony, to kosztowało nas bardzo dużo - wymieniał.

Dla Polpharmy sobotnia porażka była piątą w tegorocznych rozgrywkach. W klubie jednak nie przewiduje się żadnych zmian personalnych. - Nie ma w ogóle takiego tematu - skwitował na zakończenie Tomasz Jankowski.

Komentarze (4)
marek1979
24.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A grający trener siedzi na trybunach, śmieje się i zastanawia - "Zostać prezesem?, pierwszym trenerem?, czy znowu kapitanem?"
www.pozkosz.com/index.php?mid=5&sid=2&liga=3&pid=1&id=3739 
avatar
josik
23.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czas dla trenera -bezcenny -pogłaskanie się po głowie,chwila milczenia....wreszcie... chyba wiem -grajcie dalej na huuurrraaaaa a wynik ? jakoś to będzie, kasa też ,aby do przodu-już dużo nie z Czytaj całość
avatar
ikar69
23.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda tego meczu, to było do wygrania !!! Jak nie takie mecze to jakie mamy wygrywać ??? 
zyga-61
23.11.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To że dostaliśmy bańki od Dąbrowy to wyłącznie wina Tresera . Przy tak beznadziejnej dyspozycji rzutowej Blakmona i Meiera ci zawodnicy powinni grzać ławę . Nie gramy zespołowo !Trzeba być ślep Czytaj całość