Ogromny pech nie opuszcza beniaminka z Siedlec

Drużyna z Siedlec od początku rozgrywek występuje w okrojonym składzie. Na dodatek w ostatnich dniach do grona kontuzjowanych dołączyli kolejni zawodnicy.

W tym artykule dowiesz się o:

Już w sobotę drużyna Siedlec zmierzy swoje siły z wiceliderem z Krosna, który w tym sezonie nie zaznał jeszcze goryczy porażki. Koszykarze SKK nie dość, że nie będą w tym spotkaniu faworytem, to na dodatek podopieczni trenera Wiesława Głuszczaka udadzą się na Podkarpacie w niepełnym składzie.
[ad=rectangle]
W szeregach SKK na pewno nie zobaczymy Kamila Michalskiego, który naderwał mięsień czworogłowy uda. Były gracz Startu Lublin wyłączony będzie z treningu na około cztery tygodnie. Kolejnym niezdolnym do gry zawodnikiem jest Aaron Weres, który od kilku dni zmaga się z chorobą. W następnym meczu ze Zniczem Basket skrzydłowy powinien być jednak do dyspozycji trenera Głuszczaka. Grono kontuzjowanych zamyka Marek Szumełda-Krzycki, który w swojej karierze przeszedł już dwa poważne urazy. Na chwilę obecną nie wiadomo jak długo potrwa przerwa w grze zdolnego rozgrywającego.

Przypomnijmy również, iż od dłuższego czasu w barwach ekipy z Mazowsza nie występuje Paweł Kowalczuk. Doświadczony podkoszowy treningi z drużyną powinien wznowić w połowie grudnia. Do zdrowia wrócił już Łukasz Ratajczak, który potrzebuje jeszcze czasu na powrót do swojej optymalnej formy.

Komentarze (4)
avatar
adorato
21.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Senti to było pewne że nie dotrwa do końca sezonu. Po kontuzji w Stali gdzie idzie nie wytrzymuje całego sezonu. Niestety najprawdopodobniej ten zawodnik ma już pozamiatane.... szkoda dobrego g Czytaj całość
avatar
James
21.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy warto było kontraktować młodego, ale obarczonego dużym ryzykiem kontuzji Szumedę -Krzyckiego???? Ten zawodnik, bynajmniej w meczach rozgrywanych w Siedlcach nie pokazał kompletnie nic takie Czytaj całość
Buton
20.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie widzę tego zbyt dobrze w Krośnie. Zanosi się na spore baty, ale na mecz i tak wypada przyjść.