- Nie potrafię wyjaśnić co dzieje się z tym zawodnikiem - szczerze przyznał po niedzielnym spotkaniu z AZS Koszalin Andrzej Adamek, szkoleniowiec Stelmetu Zielona Góra. Przemysław Zamojski na parkiecie przebywał aż przez 29 minut - w tym czasie nie udało mu się jednak zdobyć żadnego punktu! Oddał co prawda pięć rzutów z gry, ale żaden z nich nie znalazł drogi do kosza.
[ad=rectangle]
To nie jest jednak pierwsze słabe spotkanie Zamojskiego w tym sezonie. Wcześniej ze Śląskiem Wrocław zdobył dwa punkty, z kolei z MKS Dąbrowa Górnicza - pięć oczek. Z kolei dobrze zaprezentował się na początku rozgrywek - wówczas przeciwko Wikanie Start Lublin zdobył 13 punktów.
Nieco lepiej Zamojski spisuje się w Pucharze Europy. W dwóch meczach łącznie zdobył 15 oczek, co daje mu średnią 7,5 punktu na spotkanie. W TBL jego średnia to zaledwie pięć oczek na mecz!
Niepokojąca jest szczególnie jego skuteczność z dystansu. We wszystkich meczach w TBL oddał 20 rzutów zza linii 6,75 metrów, ale tylko cztery znalazły drogę w koszu. Trener Adamek zwraca jednak uwagę na jego dobrą grę w obronie.
- Zawsze będę powracał do faktu, iż jest to gracz, który wiadomo, że słynął ze swojego rzutu za trzy punkty. Jednak mimo tego zawsze dawał nam też wartość dodaną w obronie - przyznaje Adamek.
W podzięce wchodzi w pierwszej piątce :((((