Starcie na Kociewiu było pierwszym torunian poza własnym obiektem. Mimo iż podopieczni Miliji Bogicevica ulegli drużynie Farmaceutów, to mimo wszystko pozostawili po sobie dobre wrażenie, a co więcej po 20 minutach pojedynku prowadzili nawet 9 punktami. Ostatecznie jednak goście nie byli w stanie powstrzymać liderów gospodarzy Tonego Meiera oraz Rodneya Blackmona i przegrali 73:84.
[ad=rectangle]
- Założenie było takie, aby ograniczyć poczynania obcokrajowców i grać naszą koszykówkę, ale nam to się nie udało - przyznaje Jarosław Zyskowski junior. - Wyszliśmy z 10 punktową przewagą, straciliśmy koncentracje i Polpharma od razu to wykorzystała. Jeśli gra się przy żywiołowej publiczności nie można nawet na sekundę tracić koncentracji, bo później kończy się to porażką. Nie zmienia to jednak faktu, że Polpharma zagrała dobre zawody i pokazała charakter - komplementuje rywala.
Już w najbliższą niedzielę przed ekipą z grodu Kopernika kolejne spotkanie. Ich rywalem będzie Mistrz Polski PGE Turów Zgorzelec. W Toruniu myślą już więc tylko o kolejnym rywalu.
- Po porażce z Polpharmą wyciągniemy wnioski - zapowiada Zyskowski. - To będzie dobra lekcja na przyszłość dla naszego zespołu, aczkolwiek to już jest za nami i skupiamy się na sobie. Przygotowujemy się do kolejnego meczu na własnym boisku - kończy.