AZS Koszalin bardzo dobrze otworzył nowe rozgrywki. Akademicy dość łatwo pokonali Asseco Gdynia, z kolei w Szczecinie uporali się z Wilkami Morskimi i są jedną z pięciu drużyn w lidze, które mają na swoim koncie dwa zwycięstwa.
- Jesteśmy po dwóch kolejkach i na naszym koncie są dwa zwycięstwa. Bardzo się z tego powodu cieszymy. Wykonaliśmy około 85 procent naszych przedmeczowych założeń. Jest jeszcze pole do poprawy. Chcemy grać coraz lepiej. Myślę, że w meczu z Treflem pokażemy się z jeszcze lepszej strony - podkreśla Igor Milicić, szkoleniowiec AZS-u Koszalin, który przyznaje, że jego drużyna może spisywać się jeszcze w defensywie. W ofensywie jak na razie zespół prezentuje się przyzwoicie, mimo że jest dopiero początek sezonu.
[ad=rectangle]
- Pole do poprawy jest przede wszystkim w obronie. Popełniliśmy proste błędy w defensywie. Wynikały one z braku koncentracji w pewnych fragmentach gry - zaznacza Chorwat z polskim paszportem.
W sobotę Akademicy podejmą Trefl Sopot, który do tego spotkania przystąpi bez swojego kapitana - Marcina Stefańskiego. Sopocki podkoszowy zmaga się z chorobą i do Koszalina nie przyjechał z drużyną.
- Trefl jest silną drużyną z racji tego, że mają sześciu zawodników w składzie z zeszłego sezonu. Pozostał także trener. To właśnie zgranie jest największym atutem sopockiego zespołu. Dołożono kilku graczy do składu, którzy poznają system i zgrywają się z resztą drużyny. Zaletą Trefla jest z pewnością rzut z dystansu, gra podkoszowa Leończyka. Warto też zauważyć, że grę świetnie prowadzi Sarunas Vasiliauskas - ocenia Milicić.