Eimantas Bendzius ma 24 lata i gra na pozycji skrzydłowego, mimo że mierzy aż 204 cm wzrostu. Litwin w nowym sezonie zastąpił Simasa Buterleviciusa, z którym działacze sopockiego Trefla nie przedłużyli umowy na kolejne rozgrywki. Działacze klubu przy podpisywaniu umowy podkreślali dobrą grę Bendziusa po obu stronach parkietu. Prawdą jest, że dysponuje on większym potencjałem ofensywnym od Buterleviciusa - w obronie również spisuje się całkiem nieźle.
[ad=rectangle]
Ale prawdziwy sprawdzian jego umiejętności defensywnych nastąpi w sobotę. Wówczas po drugiej stronie parkietu stanie - "król polskich boisk" - Qyntel Woods. To właśnie Litwin ma odpowiadać za krycie Amerykanina w sobotnim spotkaniu.
- Bendzius ma świetne warunki fizyczne i wydaje się, że może być dobrą odpowiedzią na Woodsa. Co ciekawe Litwin jest najwyższym zawodnikiem w naszej drużynie, a mimo wszystko gra na obwodzie. To on będzie oddelegowany do krycia amerykańskiego gwiazdora Akademików. Mam nadzieję, że dobrze Litwin sprawdzi się w tej roli - przyznaje kolega Bendziusa z drużyny, Michał Michalak.
Problemem Bendziusa może być fakt, że Litwin ma skłonność do szybkiego łapania przewinień. W pierwszym meczu z MKS Dąbrowa Górnicza skrzydłowy na parkiecie spędził tylko 14 minut (miał trzy faule), z kolei ze Śląskiem musiał opuścić boisko z powodu nadmiaru przewinień. Jak będzie w sobotnim starciu przeciwko Akademikom?