Niesamowita pogoń gospodarzy, Oczkowicz bohaterem derbów! - relacja z meczu Miasto Szkła Krosno - Sokół Łańcut

Mimo fatalnego początku i aż 28 punktów straty gospodarze wrócili do gry i za sprawą Dariusza Oczkowicza wygrali derby Podkarpacia 74:73.

To była powtórka z poprzedniego sezonu. Tym jednak razem role się zmieniły i to PTG Sokół Łańcut w pierwszej kwarcie wręcz zdeklasował Miasto Szkła Krosno. Przypomnijmy, że w ostatnich rozgrywkach krośnianie w bardzo podobny sposób rozpoczęli mecz w Łańcucie. Goście po trójce Karola Szpyrki błyskawicznie wyszli na prowadzenie 12:0. Nie było to jednak wszystko, bo z każdą kolejną minutą przewaga rosła. Dość powiedzieć, że jedyne punkty dla gospodarzy w pierwszych sześciu minutach meczu zdobył Marcin Salamonik. Gdy kolejne trzy oczka dołożył Szymon Rduch gracze trenera Dariusza Kaszowskiego wygrywali aż 21:2! Całą pierwszą kwartę łańcucianie wygrali aż 31:8 i wydawało się, że losy meczu są rozstrzygnięte.

[ad=rectangle]

W kolejnych minutach gra się wyrównała, ale to wciąż goście mieli inicjatywę, o czym świadczy najwyższe w meczu, bo aż 28 punktowe prowadzenie. Do końca pierwszej połowy trwała wymiana ciosów. Do szatni zespoły schodziły przy wyniku 27:50.

Gracze Michała Barana nie mieli jednak zamiaru odpuszczać. W trzeciej kwarcie to zespół z Krosna zdominował rywala i w dość krótkim czasie odrobił znaczną część strat. Po akcji Adama Parzycha jego drużyna przegrywała już tylko 46:55 i wydawało się, że wszystko jest jeszcze możliwe.

Przed decydującą częścią meczu Sokół miał na swoim koncie 11 oczek więcej. Gospodarze grali bardzo ambitnie i byli coraz bliżej przeciwnika. Role z pierwszej połowy się zmieniły i teraz to gracze Dariusza Kaszowskiego byli bezradni. Na nieco ponad trzy minuty przed końcem po rzucie Salamonika jego drużyna miała zaledwie trzy oczka straty.

Doświadczony zawodnik został bohaterem derbów Podkarpacia
Doświadczony zawodnik został bohaterem derbów Podkarpacia

Końcówka meczu była niesamowicie dramatyczna. Dariusz Oczkowicz sprawił, że w ostatniej minucie jego zespół miał punkt straty. To nie był jednak koniec. Ten sam gracz w ostatnich sekundach trafił za trzy i niemożliwe stało się możliwe. Krośnianie po raz pierwszy wyszli na prowadzenie i jak się okazało, wystarczyło to by wygrać mecz. Ostatecznie bo niesamowitej pogoni Miasto Szkła wygrało z Sokołem 74:73.

Krośnianie mieli lepszą skuteczność rzutów z gry. Przegrali walkę o zbiórki (29:36), ale popełnili cztery straty mniej. Koszykarze trenera Barana wygrali mimo fatalnej dyspozycji na linii rzutów wolnych (11/23).

Poza Dariuszem Oczkowiczem w zespole gospodarzy wyróżnił się Marcin Salamonik, zdobywca 22 oczek. W szeregach Sokoła 17 punktów zdobył Maciej Klima, a 16 dołożył Szymon Rduch.

Miasto Szkła Krosno - Sokół Łańcut 74:73 (8:31, 19:19, 21:9,26:14)
Miasto Szkła:

Salamonik 22, Oczkowicz 14, Musijowski 9, Małgorzaciak 8, Wyka 6, Parzych 6, Pieloch 5, Baran 4, Misiewicz 0,
Sokół:

Klima 17, Rduch 16, Kulikowski 11, Szpyrka 10, Pławucki 9, Balawender 6, Fortuna 4, Wrona 0, Czerwonka 0.

Źródło artykułu: