- Naprawdę dobrze trenowaliśmy, wszyscy dawali z siebie maksa, bo przecież na tym polega okres przygotowawczy, aby na siłowni wyciskać jak najwięcej, biegać jak najwięcej, żeby później łatwiej było na boisko - podkreśla Bartosz Bochno.
[ad=rectangle]
W ostatnim sparingu z beniaminkiem TBL, biało-niebiescy zaprezentowali się średnio. Widać jeszcze było u podopiecznych Tomasza Jankowskiego wiele mankamentów w grze, lecz zawodnicy zgodnie przyznają, że daleko im do optymalnej dyspozycji. Duży wpływ miały również na to kontuzję.
- Jesteśmy całkowicie nową drużyną, więc brakuje nam jeszcze zgrania - przyznaje Bochno. - Potrzebujemy ciężkiej pracy, w szczególności nad tym, aby zrozumieć się w całości. Na pewno kontuzje również miały na to jakiś wpływ, wiadomo, że kilku zawodników nam się wybiło z powodu urazów, nie mogliśmy grać 5 na 5 i były tylko jakieś mniejsze gierki, gdzie próbowaliśmy coś więcej zrobić, nauczyć się siebie. Trochę to jednak pokrzyżowało plany trenera - dodaje.
Pierwszym rywalem Kociewskich Diabłów w najbliższą niedzielę będzie Jezioro Tarnobrzeg. Czy w Starogardzie Gdańskim myślą już o ligowej inauguracji?
- Od tego tygodnia zaczniemy się przygotowywać pod taktykę rywala, też nie ma co robić tego 8,10 dni wcześniej, bo człowiek się może spalić - tłumaczy rzucający Polpharmy. - Tego na pewno nie chcemy, jest to inauguracja sezonu, a my musimy się przygotować się naprawdę bardzo solidnie - kończy.