Patrik Auda: Na ligę będziemy gotowi

Polfarmex przegrał oba mecze Turnieju o Różę Kutna, lecz w zespole wszyscy zachowują spokój. - Przed imprezą pokonaliśmy Toruń, więc to nie jest tak, że mamy jakieś duże problemy - mówi Patrik Auda.

Po raz pierwszy w historii Turnieju o Różę Kutna uczestniczyły w nim same zespoły z ekstraklasy. Poza ekipą gospodarzy, udział brał drugi beniaminek - MKS Dąbrowa Górnicza - oraz dwóch etatowych ligowców, Anwil Włocławek i Asseco Gdynia. I właśnie z nimi Polfarmex Kutno przegrał oba spotkania imprezy.
[ad=rectangle]
- Przed imprezą pokonaliśmy Toruń, więc to nie jest tak, że mamy jakieś duże problemy, niemniej one na pewno są. Wiadomo, że gdy się wygrywa, od razu jest inna pewność siebie i inna atmosfera, choć oczywiście pamiętamy, że na wyniki w okresie przygotowawczym trzeba patrzeć przez palce - mówi skrzydłowy zespołu, Czech Patrik Auda.

- Na pewno wpływ na naszą aktualną dyspozycję ma fakt, że jesteśmy niemalże całkowicie nowym zespołem. Z poprzedniego sezonu została tylko czwórka graczy, a reszta jest nowa. No i teraz kolejne elementy: ja i Michal Batka przyjechaliśmy dużo później, niż większość graczy, teraz doszedł do nas nowy zawodnik, Kevin Johnson, a w niedzielę zagrać nie mógł Kwamain Mitchell. To wszystko wpływa na formę drużyny - dodaje zawodnik.

Polfarmex przegrał oba spotkania turnieju, ale też trzeba przyznać, że nie odstawał mocno rywalom. Na przykład z Anwilem potrafił podnieść się i doprowadzić do stanu 69:70 w końcówce spotkania, choć przegrywał już 54:68.

Patrik Auda w meczu z Asseco
Patrik Auda w meczu z Asseco

- Mielibyśmy większy problem, gdybyśmy przegrali oba mecze na przykład różnicą 20 punktów. Albo gdybyśmy przegrywali cały mecz takim wynikiem, a potem, dopiero w końcówce, odrobili straty. Tymczasem w obu przypadkach graliśmy jak równy z równym, może w drugiej połowie Asseco trochę nam odskoczyło - komentuje skrzydłowy.

Największy problem kutnianie mają obecnie z grą w defensywie (84 stracone punkty z Anwilem i 88 z Asseco), gdzie przydarzają im się błędy wynikające z braku zrozumienia, braku znajomości oraz komunikacji. Błędy typowe dla nowych zespołów.

- Potrzebujemy lepszej komunikacji. Nie może być tak, że gdy rywal mija któregoś z nas, to nie ma pomocy z drugiej strony. Każdy musi być gotowy by pomóc swojemu koledze. To jest kluczowe w obronie zespołowej - tłumaczy Auda.

Do ligi pozostały jeszcze niespełna dwa tygodnie. Czasu jest więcej i dużo, i mało, w zależności od sytuacji danego klubu. Czeski skrzydłowy twierdzi jednak, że drużyna ma go wystarczająco, by w pierwszej kolejce, przeciwko Rosie Radom, zagrać lepszą koszykówkę, niż obecnie.

- Na ligę będziemy gotowi, o to się w ogóle nie boję. Cieszy mnie to, że teraz, niezależnie od wyników, jesteśmy razem i trzymamy się razem. To bardzo istotne, bo dzięki temu nie ma żadnych negatywnych emocji - kończy zawodnik.

Przeciwko Anwilowi Auda zdobył 11 punktów (plus trzy zbiórki, trzy przechwyty), a w starciu z Asseco - 17 (i sześć zbiórek).

Źródło artykułu: