Chciałbym zostać w Stelmecie - rozmowa z Amitem Bier-Katzem

Amit Bier-Katz przyznaje, że bardzo chciałby zostać w Stelmecie na sezon 2014/2015. - Bardzo mi się podoba w Zielonej Górze - podkreśla zawodnik.

Karol Wasiek: Kiedy poznamy decyzję, czy zostajesz dalej w Zielonej Górze?

Amit Bier-Katz: Umówiliśmy się, że okres próbny będzie trwał przez sześć tygodni, więc wyniki poznamy pod koniec września.

Jak oceniasz swoją dyspozycję na treningach?

- Jestem zadowolony z tego, co pokazuje na zajęciach. Co prawda trenujemy dopiero od jakiegoś czasu, ale z moją formą nie jest tak źle (śmiech). Wydaje mi się, że z każdym tygodniem będzie coraz lepiej.

[ad=rectangle]

Co możesz powiedzieć o zespole i klubie po tych kilku tygodniach?

- W drużynie panuje znakomita atmosfera i wszystko jest tak, jak być powinno. Nie mam z niczym problemu. Wszyscy są bardzo komunikatywni. O klubie też mógłbym wypowiadać się w samych superlatywach. Stelmet jest naprawdę świetnie zorganizowany i jestem podekscytowany, że mogę być w takim klubie.

Jak to się stało, że trafiłeś akurat do Stelmetu Zielona Góra?

- Mój agent był w kontakcie z wieloma klubami. Wysyłał kilka moich meczów i tak się stało, że akurat Stelmet odpowiedział na tę propozycję. Chcieli, żebym przyjechał i zaprezentował swoje umiejętności. Nie pozostawało mi nic innego, jak wsiąść do samolotu i stawić się na treningu w Zielonej Górze (śmiech).

Jak ocenisz swój ostatni sezon w Izraelu?

- To był bardzo trudny sezon dla mnie i drużyny, w której występowałem. Nie udało się nam osiągnąć żadnego sukcesu, mimo że mieliśmy wielu klasowych zawodników w drużynie. Coś jednak nie zagrało w zespole i nie potrafiliśmy wyjść z tej trudnej sytuacji.

Gra w Stelmecie szansą na rozwój?

- Oczywiście! To świetna okazja do tego, żeby podnieść swoje umiejętności. Uważam, że w Stelmecie mógłbym się rozwinąć. Nie ukrywam, że bardzo chciałbym zostać w tym klubie.

Jakbyś przedstawił swoją osobę kibicom z Zielonej Góry?

- Jestem graczem typowo zespołowym. Robię wszystko, żeby moja drużyna grała jak najlepiej w spotkaniach. Nie interesują mnie w ogóle indywidualne statystyki, bo na koniec meczu i tak najważniejszy jest wynik zespołu. Nie boję się walki, staram się twardo rywalizować pod tablicami o każdą piłkę. Mogę zapewnić, że dam z siebie wszystko w każdym spotkaniu.

Źródło artykułu: