Mimo wielu rad przekazywanych z ławki, wykorzystania wszystkich przerw na żądanie, MUKS nie grał tak, jak oczekiwała tego Iwona Jabłońska. - Nie rozumieją, co się do nich mówi, nie kontaktują - pytała retorycznie po meczu. - Przegrałyśmy w sferze taktyki, bo ja do nich mówię jedno, a one robią co innego.
Największe pretensje Jabłońska miała do rozgrywającej Jennifer Rushing. - Gdy młode zawodniczki nie grają tak, jak im mówię, to jeszcze można zrozumieć, ale doświadczona Amerykanka. To jest playmaker, który powinien prowadzić grę, a nie zawsze jej to wychodzi.
Trenerka poznańskiej drużyny zawiedzona była także postawą pozostałych koszykarek. - Myślałam, że trochę doświadczenia wniesie Paulina Antczak, a jestem załamana jej grą. Bardzo słabo zagrała także Sissoko. Dla Oli Semmler usprawiedliwieniem może być fakt, że z powodu problemów ze zdrowiem nie trenowała przez cały tydzień. Jabłońska dodała, że jej drużynie nie pomagają media. - Jedna z gazet napisała przed meczem, że bez Sissoko nie ma MUKS-u. Dziękujemy, bardzo nam takie nagłówki pomagają - zakończyła.
Po 10 meczach MUKS z trzema zwycięstwami zajmuje 10. miejsce. W następnej kolejce zmierzy się z lokalnym rywalem, INEA AZS Poznań. Spotkanie odbędzie się w niedzielę, 22 listopada.