Aleksander Lebiedziński: Wykorzystam swoją szansę

Aleksander Lebiedziński jest ostatnim nabytkiem Polpharmy Starogard Gdański przed nadchodzącymi rozgrywkami Tauron Basket Ligi.

21-letni koszykarz trafił na Kociewie po sezonie spędzonym w barwach 2-ligowego GTK Gdynia. Orędownikiem sprowadzenia zawodnika do swojej drużyny był trener Tomasz Jankowski, który przed związaniem się z Farmaceutami pracował właśnie z młodymi graczami z Trójmiasta. Aleksander Lebiedziński nie ukrywa, że był bardzo zaskoczony propozycją ze Starogardu Gdańskiego, lecz zdaje sobie sprawę, że to dla niego wielka szansa.
[ad=rectangle]
- Spotkałem Tomasza Jankowskiego, gdy w zeszłym sezonie pracował w GTK i cieszę się, że poznał mnie on na tyle, że zaproponował mi, abym dołączył do zespołu, który trenuje - mówi nam Lebiedziński. - Faktem jest, że byłem tym bardzo zaskoczony, ale też zarazem bardzo zadowolony, gdy trener do mnie zadzwonił. Tak naprawdę zawsze wiązałem swoją przyszłość z zawodową koszykówką i uważam, że jest to najlepszy czas dla mnie, żeby w niej zaistnieć. Zamierzam walczyć na treningu o każdą minutę w meczu, pokazać, że mogę grać dużo i drużyna będzie wygrywała spotkania dzięki również mojemu zaangażowaniu - dodaje.

Co ciekawe nowy nabytek biało-niebieskich ma już za sobą krótki epizod w PLK, który otrzymał w Treflu Sopot. Skrzydłowy był także wiosną zgłoszony do TBL przez Asseco Gdynia, lecz nie miał okazji zaprezentowania swoich umiejętności w ekipie Davida Dedka. Dlaczego tak się stało?

- Trener Dedek chciał mnie wtedy w meczu, ale ja miałem bardzo ważny egzamin na uczelni, który musiałem napisać, aby zdać kolejny semestr - wspomina. - Skończenie studiów jest dla mnie i moich rodziców bardzo ważne pod wieloma względami, bardzo się cieszę, że w Polpharmie zadbali o to, abym miał taką możliwość. A czego zabrakło w kwestii sportowej, aby grać więcej? Wydaje mi się, że ogrania i atletyzmu, żeby konkurować z innymi. Poprawiłem to jednak i myślę, że jeśli teraz dostanę szanse, to ją wykorzystam - zapewnia.

Polpharma Starogard Gdański będzie jednym z najmłodszych zespołów całej ligi. Średnia wieku Kociewskich Diabłów to zaledwie 24 lata. Aleksander Lebiedziński nie będzie miał więc problemów z aklimatyzacją, gdyż u swojego boku będzie mieć wielu rówieśników.

- Jeszcze wszystkich zawodników nie ma, ale jak do tej pory atmosfera jest według mnie znakomita - przyznaje 21-latek. - Mamy bardzo dobry sztab szkoleniowy z ogromną wiedzą i aż chce się trenować i słuchać ich rad. Myślę, że powoli wszyscy się poznajemy i co raz lepiej dogadujemy. Niektórzy znali się już wcześniej, ale myślę, że ja też znajdę z wszystkimi wspólny język - kończy.

Źródło artykułu: