Wygrana Polaków nie powinna być zagrożona, nawet mimo faktu, że w środowy wieczór nie zagra Przemysław Karnowski, który zmaga się z anginą ropną. Nasz potężny center był ważną postacią podczas niedzielnego spotkania z Niemcami, zdobywając osiem punktów i notując sześć zbiórek.
[ad=rectangle]
- Przed nami trzy mecze wyjazdowe i chcemy pokazać, że to zwycięstwo z Niemcami nie było przypadkowe. Chcemy potwierdzić, że jesteśmy groźną drużyną - zapowiada Przemysław Zamojski, rzucający reprezentacji Polski.
Nasz najbliższy rywal to outsider grupy C, który w pierwszym starciu przegrał z Austrią 76:84. Końcowy wynik jest nieco mylący, bowiem Luksemburg przegrywał już różnicą 29 oczek.
Czym może nas zaskoczyć zespół prowadzony przez Francka Merigueta? Na pewno rzutami za trzy punkty, których w środę trafił aż trzynaście. W tym elemencie brylował Tom Schumacher, który zdobył 19 punktów, myląc się tylko przy jednej z sześciu prób z dalekiego dystansu. 17 oczek dołożył inny ze strzelców Jairo Delgado.
Luksemburczycy nie powinni nam zagrozić w strefie podkoszowej, gdzie brakuje im centymetrów. Zaledwie jeden zawodnik w meczowej rotacji ma powyżej 200 cm, co powinno być ułatwieniem dla Polaków. Szymon Szewczyk, Aaron Cel czy Damian Kulig będą mogli czuć się swobodnie blisko kosza. Co ciekawe, żaden gracz Luksemburga nie występuje poza rodzimą ligą.
- Nie wolno nam zlekceważyć Luksemburga. Musimy podejść do tych meczów jak do starcia z Niemcami. Nie możemy pozwolić sobie na zbyt lekkie podejście. Trzeba grać konsekwentnie i zgarnąć kolejne zwycięstwa - powiedział dla naszego portalu Mateusz Ponitka, jeden z liderów biało-czerwonych.
Środowego spotkania kibice nie zobaczą w TV, ponieważ gospodarze w ogóle nie prowadzą transmisji. Relację LIVE będzie można jednak śledzić na naszym portalu.
Luksemburg - Polska / środa, godz. 19:30