W niedawno zakończonych rozgrywkach trenera Los Angeles Clippers o ból głowy przyprawiał brak odpowiedniego wsparcia dla podstawowego duetu podkoszowego, Blake Griffin - DeAndre Jordan. Teraz Doc Rivers może już spać spokojnie - sternicy klubu z Hollywood za priorytet uznali sprowadzenie do swojej drużyny solidnego podkoszowego i zajęli się tą sprawą już na początku lipca. Wybór padł ostatecznie na 26-letniego zawodnika urodzonego w Seattle, który trafił do NBA wybrany z dziesiątym numerem w drafcie 2007 przez Sacramento Kings.
[ad=rectangle]
Były gracz Cleveland Cavaliers dołączy do Clippers na zasadzie sign-and-trade i spędzi w najludniejszym mieście Kalifornii cztery najbliższe lata swojej kariery, zarabiając przy okazji 23 miliony dolarów. - Nawet jeśli musiałem zgodzić się na nieco mniej pieniędzy, to była to po prostu oferta nie do odrzucenia - mówi sam zainteresowany.
Spencer Hawes pomimo 216 centymetrów wzrostu jest graczem bardzo mobilnym. W swoim bogatym arsenale ma chociażby rzuty z dalekiego dystansu, ale nieźle radzi sobie również bliżej kosza w bezpośredniej walce pod tablicami. Sezon 2013/2014 był dla niego najbardziej udanym w karierze. Hawes rozegrał dla drużyny z Ohio zaledwie 27 spotkań, ale w niespełna 30 minut zdołał notować na swoim koncie 13,2 punktu, 8,3 zbiórki i trzy asysty na aż 45-procentowej skuteczności rzutów zza łuku. Wcześniej przez trzy lata reprezentował barwy Philadelphia 76ers. Czy jego obecność w Hollywood okaże się remedium na problemy Clippers?
Toronto Raptors wysłali do Utah Steve'a Novaka wraz wyborami w drugiej rundzie draftu, a w drugą stronę powędrował Diante'a Garretta. Ta wymiana pozwoliła drużynie z Kanady zwolnić 3,5 miliona dolarów kontraktu superstrzelca, a ich nowy nabytek wraz z umową opiewającą na 915 tysięcy dolarów zostanie zwolniony najszybciej jak będzie to tylko możliwe. Jazz będą dla 31-letniego Novaka już siódmym przystankiem w NBA.