Okazuje się, że gwiazda Chicago Bulls - Derrick Rose nie jest zaangażowany w namawianie do gry w Wietrznym Mieście Carmelo Anthony'ego.
Rose akurat odbywał swój codzienny trening kiedy w hali pojawili się oficjele Byków wraz z Melo. Rozgrywający Bulls był bardzo zaskoczony i nie miał pojęcia, że skrzydłowy, który jest gorącym "towarem" na rynku wolnych agentów pojawi się w Chicago. Rose przerwał swój trening i przywitał się z Anthonym krótkim "cześć".
[ad=rectangle]
Anthony wziął udział w przygotowanej przez klub prezentacji. Według źródeł Rose o niczym nie wiedział i nie był w to zaangażowany.
- Derrickowi nie przeszkadza, że nie był częścią w procesie rekrutacji. Był po prostu w szoku widząc Carmelo Anthony'ego w sali - powiedział rzecznik prasowy Byków.
Władze klubu zapewniają, że Derrick nie prosił nawet żeby włączono go do tego procesu.
Rose już na początku tygodnia powiedział dla Yahoo! Sports, że nie będzie brał udziału w próby pozyskania Melo do Byków.
- Derrick codziennie pracuje na wysokich obrotach, a po kontuzji nie ma już śladu - dodaje rzecznik prasowy. - Nawet nie wie, że czas Melo w Chicago może nadejść.
Rose trenuje w hali United Center od godziny 9 rano aż do 3 popołudniu. Z racji obowiązków nie uczestniczył on w kolacji, którą zorganizowali działacze Bulls w trakcie wizyty Anthony'ego.