LeBron James i Carmelo Anthony w jednej drużynie?

Już wkrótce może się okazać, że Carmelo Anthony i LeBron James spotkają się w jednym klubie. Obaj wyrażają chęć wspólnej gry i obaj będą wolnymi agentami. Przypadek?

Cały koszykarski świat skupia się w tym momencie na Miami. LeBron James poinformował, że odstąpi od umowy z Heat i stanie się wolnym agentem. Kilka dni temu podobną decyzję podjął Carmelo Anthony. Czy to znak, że obaj panowie spotkają się w jednym klubie?
[ad=rectangle]
LBJ przed podjęciem ostatecznej decyzji miał rozmawiać z Anthony'm o swojej przyszłości. Nie jest tajemnicą, że obie gwiazdy NBA chciałyby się spotkać w tym samym klubie. Czy może tak się stać? Obecnie taki wariant wcale nie wydaje się nierealny.

Melo odstąpił od swojej umowy z New York Knicks, ponieważ marzy mu się gra w drużynie, która będzie faworytem wyścigu po tytuł mistrzowski w NBA. Z kolej LeBron musiał przełknąć gorycz porażki w finale gdzie Żary uległy San Antonio Spurs aż 1-4. Być może James celowo zrezygnował ze swojego kontraktu kosztem przyjścia do zespołu skrzydłowego Knicks. Jednak czy gracz klubu z Florydy tak łatwo pozbywałby się części wysokiego kontraktu?

Czy realna jest opcja Melo i LBJ'a w jednym klubie?
Czy realna jest opcja Melo i LBJ'a w jednym klubie?

Według źródeł amerykańskiego EPSN obu panów chętnie w swoim składzie widziałyby ekipy Atlanty Hawks i Cleveland Cavaliers. Zarówno Jastrzębie jak i Kawalerzyści mogą wykonać kilka transakcji żeby wyczyścić wystarczająco dużo miejsca w budżecie na wysokie kontrakty Jamesa i Anthony'ego.

Kolejną opcją ma być ich wspólna gra w Los Angeles Lakers. Lakersi są w stanie oddać swój siódmy wybór w tegorocznym drafcie wraz z wygasającym kontraktem Steve'a Nasha, żeby dołączyć do składu Melo i LBJ'a. Ta dwójka wraz z Kobe Bryantem miałaby odzyskać tytuł mistrzowski dla Lakers.

W ubiegłym tygodniu prezydent Heat Pat Riley przyznał, że działacze zespołu z Miami zaczęli się poważnie zastanawiać nad ideą zwerbowania Melo na Florydę. "Wielka trójka" z Miami miałaby się stać "Wielką czwórką", ale Riley zaznaczył, że ambitna koncepcja jest póki co tylko marzeniem, ponieważ w Miami musiałoby dojść do dużych cięć kontraktowych, by zrobić miejsce dla Anthony'ego.

Jak widać opcji dla obydwu graczy jest dużo. Kwestia tylko, który klub zdecyduje się na rewolucję w swoim składzie, aby zbudować od początku drużynę na dwóch gwiazdach wielkiego formatu. Nikt również nie da gwarancji, że ich współpraca zaskoczy od razu na tyle żeby drużyna zaczęła grać, tak jak chcą tego zarówno James jak i Melo.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: