Jakub Artych: Pierwsze pytanie będzie dosyć banalne. Dlaczego zdecydowałeś się wybrać ofertę z Kutna?
Marcin Malczyk: Oferta z Kutna na tą chwilę była najlepsza. Klub będzie występował w ekstraklasie, rozwija się z roku na rok, dodatkowo trener widzi mnie w drużynie więc nie zastanawiałem się długo.
Niedawno dla naszego portalu powiedziałeś, że masz kilka propozycji. Polfarmex był najkonkretniejszy?
- Dokładnie tak było. Oferta Kutna była konkretna i szybko doszliśmy do porozumienia.
[ad=rectangle]
Rozmawiałeś już z trenerem Jarosław Krysiewiczem na temat twojej pozycji w zespole?
- Rozmawiałem z trenerem ale nie konkretnie o pozycji w zespole, a bardziej o tym, że ciężko będziemy pracować, walczyć i na treningach i w każdym kolejnym meczu. Kto będzie liderem a kto jakie inne będzie miał zadania wyklaruje się w trakcie przygotowań do sezonu, sparingów i już w samej lidze. Pełniłem już różne role w zespołach i jaka mi przypadnie taką będę się starał wykonywać najlepiej jak się da.
W drużynie z Kutna w nowych rozgrywkach zobaczymy Bartłomieja Wołoszyna, Mateusza Bartosza czy Huberta Pabiana. Play-off jest możliwy dla Polfarmexu?
- To jest dopiero kilka nazwisk a grać będzie 10-12 ludzi, więc myślę, że z celami trzeba będzie jeszcze poczekać. Wiadomo, że lepiej sobie stawiać wysokie cele ale to wszystko później zweryfikuje długi sezon.
W najbliższym sezonie TBL liczyć będzie aż 16 zespołów. Uważasz, że dzięki temu liga stanie się bardziej atrakcyjna dla kibiców?
- Moim zdaniem na pewno będzie atrakcyjniej szczególnie dla tych nowych ośrodków jakim będzie również Kutno. Im więcej meczów tym liga jest ciekawsza, a też zawsze mogą się zdarzać niespodzianki a to kibice bardzo lubią.
Po rocznej nieobecności wracasz do Ekstraklasy. Stawiasz sobie jakiś indywidualny cel na nowy sezon?
- Celem indywidualnym od kilku już lat jest dla mnie dawać drużynie najwięcej jak tylko mogę. Czasem jest to tylko solidna obrona, a czasem uda się też dorzucić trochę punktów. Ważne będzie odniesienie jak najwięcej zwycięstw przez drużynę z Kutna.
Wróćmy jeszcze do poprzednich rozgrywek, które dla ciebie były bardzo udane. Trzecie miejsce zespołu z Krosna odbierasz jako sukces czy jednak rozczarowanie?
- Myślę, że trzecie miejsce było naszym minimum, które udało się zrealizować. Niestety w półfinale trafiliśmy na Kutno, a to była dla nas zbyt silna drużyna i pokazała to na boisku.
MOSiR koniecznie chciał cię zatrzymać. Rozważałeś dalszą grę w Krośnie czy priorytetem był powrót do TBL?
- Było mi miło, że Krosno chce mnie zatrzymać i bardzo dziękuję za to prezesom i trenerowi oczywiście. Rozważaliśmy z żoną ich ofertę. Priorytetem było dla nas wybranie zespołu, który mnie chce, a że udało się wrócić do TBL to cieszy podwójnie.
Uważasz, że twoi dawni koledzy są w stanie za rok awansować do Ekstraklasy?
- Na pewno są w stanie to zrobić i życzę im tego z całego serca. Pierwsza liga będzie trochę słabsza, a gracze którzy tam zostali zakontraktowani gwarantują solidny poziom. Będę na pewno im kibicował i śledził ich wyniki.
Czego ci życzyć przed nowym sezonem?
- Przekonałem się o tym już wielokrotnie, że najważniejsze jest zdrowie i tego poproszę jak najwięcej (śmiech).
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[/b]