Obecna sytuacja jest w dużej mierze spowodowana sferą mentalną - rozmowa z Carlosem Riverą

Koszykarze Atlasa Stali Ostrów nadal w kryzysie. Tym razem podopieczni Andrzeja Kowalczyka przegrali na własnym parkiecie z ekipą Sportino Inowrocław. O problemach ostrowskigo zespołu rozmawialiśmy z jednym z jego liderów Carlosem Riverą.

Jarosław Galewski: Przegraliście kolejne spotkanie. Czego zabrakło w starcu z ekipą Sportino Inowrocław?

Carlos Rivera: Szczerze mówiąc, nie wiem, co mam powiedzieć. Graliśmy u siebie, a przecież różnica pomiędzy trzema pierwszym pojedynkami a pięcioma kolejnymi polegała właśnie na atucie własnego parkietu. Nie wiem, co się stało. Musimy szybko znaleźć przyczyny tej porażki.

Nadal nie istniejecie w podkoszowej walce i w defensywie…

- W moim odczuciu zagraliśmy dobrą obronę w pierwszej kwarcie dzisiejszego spotkania. Poza tym, ważną kwestią były w tym spotkaniu rzuty wolne. Nasi rywale stawali na linii rzutów osobistych aż 27 razy. My mieliśmy tych prób tylko 15. Musimy zacząć grać agresywnie i skutecznie w obronie.

Jaka atmosfera panuje teraz w ostrowskim zespole?

- Wszyscy cały czas myślą i próbują zrozumieć, co się dzieje. Nikt z nas nie jest w dobrym humorze i to chyba zrozumiałe. Przecież wszyscy chcą wygrywać. Każdy koszykarz nie znosi porażek. Jesteśmy poważnie zmartwieni swoją obecną postawą.

Czy Alan Daniels jest w stanie odmienić grę waszego zespołu?

- Na pewno Alan może nam pomóc. Ten koszykarz wykonuje naprawdę bardzo dobrą robotę. Grać musi jednak cała drużyna. Wszyscy musimy wrócić do gry na podobnych obrotach. Trzy ostatnie spotkania były zdecydowanie naszymi najgorszymi pojedynkami w tym sezonie. Graliśmy i nadal gramy okropnie.

Czy można powiedzieć, że potrzebujecie jednego zwycięstwa, żeby się przełamać? A może wasz problem jest głębszy?

- Myślę, że potrzebna nam właśnie tego jednego zwycięstwa. Wydaje mi się, że obecna sytuacja jest w dużej mierze spowodowana sferą mentalną naszego zespołu. Cały czas walczymy ze sobą, ponieważ jak wiadomo przegraliśmy kilka ostatnich spotkań. Musimy wrócić do naszego poprzedniego poziomu i zrobić wszystko, żeby odzyskać pewność siebie. Wierzę, że jedno zwycięstwo pozwoli nam wrócić na właściwe tory.

Jesteś jednym z liderów swojego zespołu. Plasujesz się również w czołówce najlepszych strzelców ligi. Jaki jest twój stosunek do indywidualnych statystyk?

- Nie przywiązuję do tego szczególnej wagi. W każdym spotkaniu skupiam się przede wszystkim na tym, żeby grać agresywnie. To, że przegrywamy jest także moją winą. Nasza gra nie wygląda tak jak powinna. Nie potrafimy obsługiwać się dobrymi podaniami. Musimy obejrzeć nasze ostatnie poczynania na wideo i każdy z nas, także ja, powinien wyciągnąć odpowiednie wnioski.

W Twojej drużynie dochodzi ostatnio do zmian kadrowych. Czy to ma wpływ na grę zespołu?

- Większość zawodników jest z tym zespołem praktycznie od samego początku sezonu. W tym tygodniu dojechał do nas tylko Alan Daniels, który, mimo tego, że jest z nami od niedawna, wykonuje już świetnie swoje zadania. Moim zdaniem ten koszykarz zagrał dzisiaj całkiem dobre spotkanie.

Kolejne spotkanie zagracie z Polpharmą. Czy posiadasz jakąś wiedzę na temat tego zespołu?

- To świetna drużyna. W tej chwili Polpharma to jeden z najlepszych zespołów w całej polskiej lidze. Jesteśmy równie dobrym zespołem jak oni, ale w tej chwili brakuje nam pewności siebie. Nie możemy sobie powiedzieć, że gramy z Polpharmą i dlatego na pewno przegramy kolejne spotkanie. Musimy poprawić szczególnie obronę oraz zbiórki i walczyć o zwycięstwo.

Komentarze (0)