Milija Bogicević: Trzech zawodników zagrało poniżej poziomu

Po zakończeniu trzeciego meczu z Rosą zarówno trener, jak i sami zawodnicy Anwilu przyznali, że zabrakło im sił. To skutek mocno zawężonej rotacji i dwóch wyczerpujących spotkań we Włocławku.

Po dwóch bardzo emocjonujących meczach we Włocławku drużyny Anwilu i Rosy spotkały się w Radomiu, aby rozegrać trzeci pojedynek pierwszej fazy play-off. Pewnie wygrali go gospodarze, wykorzystując mocno zawężoną rotację w szeregach przeciwników oraz fakt, iż dwa pierwsze starcia były niezwykle wyczerpujące. Wszak drugie zakończyło się dopiero po dwóch dogrywkach.
[ad=rectangle]
- Rosa wygrała pewnie - przyznał po zakończeniu wtorkowej konfrontacji Milija Bogicević. Zwrócił jednak uwagę na to, że jego podopieczni mieli szansę na korzystny rezultat, zwłaszcza po dobrym początku spotkania. - Otworzyliśmy mecz w taki sposób, w jaki powinniśmy to zrobić, mieliśmy swoje szanse. Wydaje mi się, że to spotkanie było do wygrania - podkreślił.

Kolejny raz Rottweilery musiały sobie radzić praktycznie tylko w "siódemkę". - Widać, że wąska rotacja u nas robi swoje - nie ukrywał serbski opiekun. Jedni z liderów ekipy z Kujaw, czołowe postaci dwóch poprzednich meczów, a więc Seid Hajrić, Paul Graham i Piotr Pamuła, zdobyli łącznie zaledwie 16 punktów. Nie wytrzymali trudów tego pojedynku.

- Trzech zawodników zagrało poniżej swego poziomu, w takiej sytuacji nie mamy prawa wygrać meczu - zaznaczył szkoleniowiec. Dla porównania - kluczowi radomscy gracze uzbierali w sumie 56 "oczek", czyli blisko 2/3 całkowitej zdobyczy drużyny. - Rosa zagrała świetnie, zwłaszcza Dłoniak, Archibeque i Majewski, którzy pociągnęli zespół. To wystarczyło do wygranej - potwierdził Bogicević.

Zdanie opiekuna podzielił Mikołaj Witliński. - Myślę, że zabrakło nam siły w drugiej połowie, bo w pewnym momencie Rosa odjechała na 20 punktów przewagi - przypomniał młody podkoszowy, dodając po chwili: - Zniwelowaliśmy jednak stratę do pięciu "oczek".

Obie ekipy po raz kolejny zmierzą się już w czwartkowe popołudnie, również w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Włocławianie najchętniej chcieliby wygrać właśnie czwarte spotkanie i nie przenosić rywalizacji ponownie na swój teren. - Skupiamy się na tym, aby odnieść trzecie zwycięstwo w Radomiu i tutaj skończyć rywalizację - zapowiedział zdobywca sześciu punktów.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (0)