- To zwycięstwo dedykujemy trenerowi Maskoliunasowi, który znalazł się w trudnej sytuacji. Myślę, ze łatwiej będzie mu wracać do Sopotu, gdy prowadzi się 2-0. Sam mecz nie był ładnym dla oka widowiskiem, ale zdawaliśmy sobie sprawę, że tak będzie. Czarni postawili wszystko na jedną kartę - mówił po spotkaniu trener Mariusz Niedbalski, który na co dzień pełni rolę asystenta Dariusa Maskoliunasa.
[ad=rectangle]
Sopocianie wygrali 83:75 i w rywalizacji do trzech zwycięstw prowadzą 2:0. Po raz kolejny gospodarze zagrali bardzo zespołowo - aż sześciu zawodników zanotowało podwójną zdobycz. Najskuteczniejszym graczem okazał się Paweł Leończyk, który zdobył 14 oczek. - Próbowaliśmy pchać dużo piłek pod kosz, gdzie mieliśmy przewagę, w chwili gdy na ławce siedział Stutz. Rezultatem było zrzucenie trzech zawodników Czarnych za 5 fauli. I to był jeden z kluczy do zwycięstwa - dodawał trener Mariusz Niedbalski, który zwrócił jednak uwagę na fakt, że gra sopockiego zespołu zbyt mocno falowała.
- Nasza gra mocno falowała. Kiedy osiągaliśmy w miarę bezpieczną przewagę, oddawaliśmy potem zbyt wiele szybkich rzutów. Gdyby nie to, znacznie wcześniej przejęlibyśmy kontrolę nad spotkaniem - zauważał Niedbalski.
W środę trzecie starcie tych drużyn - tym razem jednak w Słupsku.
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[/b]