Paweł Leończyk: Bardzo lubię grać w Ergo Arenie. Czuję magię tego obiektu

Koszykarze Trefla Sopot dość rzadko mają okazję trenować, a tym bardziej grać w Ergo Arenie w tym roku. Mimo wszystko Paweł Leończyk bardzo sobie chwali ten obiekt.

Trefl Sopot czwartkowe spotkanie z Energą Czarnymi Słupsk musiał po raz kolejnym w tym sezonie rozgrywać w Hali 100-lecia. Były to spowodowane faktem, że Ergo Arena była niedostępna dla koszykarzy. W tym roku zespół Dariusa Maskoliunasa dwukrotnie zaprezentował się swoim kibicom w Ergo Arenie. Sopocianie musieli w tych meczach uznawać wyższość rywali, najpierw Stelmetu, a później Rosy Radom. Na najważniejsze mecze sopocianie wrócą do Ero Areny. Paweł Leończyk nie widzi w tym żadnego problemu.

- Bardzo lubię grać w Ergo Arenie. Ja nie czuję żadnego dyskomfortu z racji tego, że tam nie trenujemy. Wyzwala taką pozytywną energię, dodatkową motywację. Czuję się naprawdę w porządku w tym obiekcie, mam takie poczucie, że gramy we wspaniałej hali - zaznacza gracz Trefla Sopot, który w ostatnim czasie notuje nieco gorszy okres. Jak do tego odnosi się sam zawodnik?

- Fizycznie czuję się bardzo dobrze. Po prostu moje rzuty nie zawsze były celne i czasami tak się zdarza. Staram się grać praktycznie to samo, co na początku sezonu, ale słabszy moment w sezonie po prostu się zdarza. Warto zaznaczyć, że teraz gramy z zespołami, z którymi wcześniej już graliśmy i wszyscy się znamy już bardzo dobrze i po prostu jest nam już dużo ciężej. Zagrywki, które zespół gra pode mnie są znane rywalowi i ta walka pod koszem już nie przychodzi tak łatwo - podkreśla Leończyk, który w spotkaniu z Energą Czarnymi Słupsk zdobył 11 punktów i miał 9 zbiórek.

Sopocianie w czwartek pokonali słupszczan 83:62, ale już w niedzielę obie ekipy zmierzą się ponownie. Tym razem jednak w Hali Gryfia.

- W drugiej połowie zdominowaliśmy Energę Czarnych, ale przed przerwą mieliśmy problemy z ich grą. Trzeba powiedzieć, że dopóki im idzie, to są naprawdę bardzo groźni. Gdy ich przełamaliśmy, to się nieco poddali. To jest ich wewnętrzny problem - ocenia podkoszowy "żółto-czarnych".

Trefl w "szóstkach" wygrał jak na razie trzy spotkania i zajmuje obecnie trzecie miejsce w tabeli. - W "szóstkach" fajne jest to, że jak jeden mecz nie wyjdzie, to można szybko się zrehabilitować. Przegraliśmy z Rosą Radom i we Włocławku mogliśmy się odbić mentalnie i wrócić na właściwe tory - komentuje Leończyk.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (0)