Michał Baran: Tanio skóry nie sprzedamy

Podopieczni Dariusza Kaszowskiego wrócili z Kutna z jedną wygraną. Czy na własnym parkiecie gracze Sokoła również znajdą sposób na faworyzowany Polfarmex?

Mało kto dawał PTG Sokołowi Łańcut szansę na wygranie choćby jednego meczu w Kutnie. Polfarmex na swoim parkiecie przegrał w tym sezonie zaledwie jeden mecz ligowy. Zespół z Podkarpacia po raz kolejny udowodnił jednak, że potrafi wygrać z każdym. - Jechaliśmy tam z zamiarem wygrania minimum jednego meczu i to się nam udało. W drugim starciu mieliśmy trochę problemów zdrowotnych. Piotrek Miś miał obolałe plecy, a Łukasz Pacocha w pierwszych minutach meczu naciągnął mięsień dwugłowy uda. To sobotnie spotkanie kosztowało nas dużo zdrowia, ale opłacało się - mówi rozgrywający Sokoła, Michał Baran.

Koszykarze prowadzeni przez Dariusza Kaszowskiego mimo problemów kadrowych nie składają broni. Polfarmex Kutno ma w swoim składzie więcej zawodników, którzy w pojedynkę mogą rozstrzygnąć losy spotkania. Czy łańcucianie wytrzymają trudy grania dzień po dniu i znów sprawią niespodziankę? - Tak, to jest ich duża przewaga, ale w play-off oprócz szerokiego składu bardzo duże znaczenie ma też psychika - zaznacza gracz Sokoła.

Michał Baran i jego koledzy znów zagrają na własnym parkiecie
Michał Baran i jego koledzy znów zagrają na własnym parkiecie

Zespół z Podkarpacia szczególnie niebezpieczny jest na własnym parkiecie, gdzie pokonał  choćby lidera zaplecza ekstraklasy. Jak pokazały jednak pierwsze mecze tej serii w Kutnie, play-off rządzi się swoimi prawami. - Gramy u siebie, na pewno tanio skóry nie sprzedamy. Chcemy zagrać dwa dobre mecze, a co będzie to zobaczymy - przyznaje Baran.

Zarówno Polfarmex, jak i Sokół podczas pierwszych dwóch meczów pokazały różne oblicza. Nierówna gra obu drużyn i specyfika tej fazy sezonu sprawia, że każdy wynik jest możliwy. Jeśli starcia na Podkarpaciu nie wyłonią półfinalisty, to o awansie zdecyduje piąte spotkanie, które ponownie zostanie rozegrane w Kutnie. - Ten drugi mecz to była katastrofa w naszym wykonaniu. W play-off nie ważna jest jednak różnica punktowa, jaką się wygrywa pojedynczy mecz, tylko wynik całej serii - zauważa doświadczony rozgrywający.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (2)
tro_jan
11.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Misia bolały plecy Pacocha miał nadciągnięty mięsień a ciekawe co bolało pana Barana? może paluszek? Takie tłumaczenie nie przystoi zawodnikowi. My dostaliśmy lanie w sobotę a wy baty w niedzie Czytaj całość