- Ze Stelmetem mecze są wyjątkowe dla kibiców dwóch drużyn. Na pewno czeka nas trudna walka i nie ma co się spodziewać, że któraś z drużyn wygra większą różnicą punktową. To będzie mecz walki. Pokazaliśmy w tym sezonie, że potrafimy wygrać w Zielonej Górze i teraz chcemy ten sukces powtórzyć. Spodziewamy się trudnego spotkania, tym bardziej, że oni ostatni mecz przegrali z Rosą Radom. Będą chcieli udowodnić, że potrafią z nami wygrać, ale my łatwo "skóry nie sprzedamy" - podkreśla Michał Chyliński, który jest zdania, że mecze w sezonie zasadniczym nie będą miały większego znaczenia w czwartkowym spotkaniu.
Przypomnijmy, że w tym sezonie zgorzelczanom już dwukrotnie udało się pokonać ekipę z Zielonej Góry. W ostatnim meczu sezonu regularnego PGE Turów wygrał w Winnym Grodzie 90:84.
- Stelmet po tych dwóch porażkach z nami będzie jeszcze bardziej zmobilizowany. My z kolei nie możemy w żaden sposób się rozluźnić, bo teraz jest nowa karta do zapisania. Tamte zwycięstwa poszły w niepamięć. Nie ma co rozpamiętywać tego, co było. Musimy wyjść i grać o zwycięstwo - dodaje Chyliński.
- W tych "szóstkach" w tym sezonie każdy mecz jest ciężki, co widać po końcowych wynikach. Widać, że poziom jest bardzo wyrównany - podkreśla gracz PGE Turowa Zgorzelec.
W ekipie ze Zgorzelca debiut zaliczy Uros Nikolic, który ma być sporym wzmocnieniem strefy podkoszowej. Serb ostatnio reprezentował barwy Igokei Aleksandrovac.