Trzecia porażka Żalgirisu w Lidze Bałtyckiej

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Łotewski zespół LMT/Barons Ryga okazał się kolejnym pogromcą jednego z przedsezonowych faworytów do wygrania Ligi Bałtyckiej - Żalgirisu Kowno. Stołeczny klub z Litwy po kilku kontuzjach podstawowych koszykarzy nie może odnaleźć właściwego toru i w czterech spotkaniach zanotował aż trzy porażki. Wszystkie z drużynami z Łotwy.

W tym artykule dowiesz się o:

Początek meczu nie wskazywał na kolejną przegraną Żalgirisu. Świetnie grał Tadas Klimavicius, który w obliczu kontuzji oraz słabszej dyspozycji kilku zawodników wskoczył do pierwszej piątki. To właśnie głównie dzięki 26-letniemu skrzydłowemu ekipa z Kowna otworzyła mecz rzucając 11 punktów z rzędu i nie tracąc przy tym żadnego. Zanim gospodarze zorientowali się co się dzieje, dwoma osobistymi wynik kwarty na 9-25 dla gości ustalił Marcus Brown.

W drugiej kwarcie koszykarze Barons chcieli jak najszybciej odrobić straty. I choć w pierwszy minutach zdobyli nawet 8 oczek z rzędu (17-25), Litwini nadal utrzymywali kilkupunktową przewagę. Duża w tym zasługa Williego Deane’a. Amerykanin zdobył w tej kwarcie 9 punktów. Po stronie Barons bardzo dobrze radził sobie zaś center Kaspars Berzins - 7 oczek. Na przerwę gospodarze schodzili więc przegrywając 35-42.

Trzecia kwarta zakończyła się remisem 19-19 (54-61), więc o wszystkim miało zadecydować ostatnie dziesięć minut spotkania. Trener Rimantas Grigas ponownie oddelegował na parkiet swoich najlepszych strzelców, Deane’a i Klimaviciusa, którzy odpoczywali przez większą część trzeciej kwarty. Jednakże, dwójka ta osamotniona w poczynaniach w ataku, nie dała rady utrzymać korzystnego rezultatu. Już na początku czwartej kwarty ryska drużyna, głównie za sprawą duetu: Kristaps Janicenoks - Armands Skele, odrobiła straty i po punktach tego drugiego wyszła na prowadzenie 64-61. Kiedy zaś w decydującym momencie do rzucania punktów włączył się Demetrius Alexander, drużyna Żalgirisu nie potrafi odpowiedzieć czymkolwiek. Wynik spotkania jednym celnym rzutem wolnym ustalił Rolandas Alijevas na 83-77. Trzecia porażka Żalgirisu z łotewskim zespołem stała się faktem.

Źródło artykułu: