[b]
Karol Wasiek: Ten początek sezonu jest w twoim wykonaniu naprawdę rewelacyjny. Mniemam, że zadowolenie na twarzy jest dość duże?[/b]
Damian Kulig: Oczywiście, że jestem zadowolony, ale ta radość byłaby jeszcze większa, gdyby to rzutowało na wyniki drużyny. Myślę, że z rezultatów nie jesteśmy do końca usatysfakcjonowani, bo prawda jest taka, że zawsze coś można poprawić drużynowo, jak i indywidualnie. Zdaję sobie sprawę z tego, że sporo pracy przede mną.
Jakiś czas temu rozmawiałem z dyrektorem sportowym PGE Turowa Zgorzelec, który stwierdził, że w wakacje wykonałeś mnóstwo pracy. Zdałeś sobie sprawę, że trzeba rzucić kilka kilogramów?
- Dotarło do mnie, że trzeba więcej popracować. Może to, co do tej pory, to po prostu nie wystarczało. Przed tym sezonem koncentrowałem się na swojej robocie, starałem się przygotować najlepiej jak tylko umiem. Cieszę się, że ta praca, którą wykonałem, przynosi wymierne efekty na boisku.
To, że przeszedłeś cały okres przygotowawczy z drużyną miało duże znaczenie?
- Oczywiście, że tak. Od czterech lat nie miałem okazji przepracować całego okresu przygotowawczego. To z pewnością jest istotny czynnik, który wpływa na moją dyspozycję na parkiecie.
Podczas wakacji byłeś na zgrupowaniu reprezentacji. Jak wspominasz pracę z trenerem Bauermannem oraz Hairstonem? Oni też mieli jakikolwiek wpływ na twoją obecną dyspozycję?
- Na zgrupowaniu reprezentacji na zupełnie inne elementy zwracaliśmy uwagę, niż podczas okresu przygotowawczego do sezonu w klubie. Na kadrze głównym celem było przygotowanie formy na mistrzostwa Europy, z kolei w Zgorzelcu ten okres był znacznie dłuższy. Cieszę się, że udało mi się go całego przepracować. Jestem szczęśliwy, że dobrze go wykorzystałem.
[b]
Był żal, że nie pojechałeś na mistrzostwa Europy?[/b]
- Oczywiście, bo każdy człowiek będąc na zgrupowaniu reprezentacji chce pojechać na mistrzostwa Europy. Taka była decyzja trenera Bauermanna.
Szybko o tym zapomniałeś, czy raczej koncentrowałeś się na przygotowania do sezonu?
- Powiem tak: odpadłem i trzeba było to zaakceptować, ale z drugiej strony, trochę się nad tym zastanawiałem, dlaczego tak się stało. Chciałem po raz pierwszy w karierze być na wielkiej imprezie, ale niestety się nie udało.
Pamiętam te mecze w Legionowie i tam spisywałeś się naprawdę dobrze.
- To był jednak dopiero początek zgrupowania, później przyszły sparingowe i to wyglądało już nieco inaczej. To była decyzja trenera i ja jej nie chcę komentować.