Zjednoczonony Turów pokazał klasę

Mimo wielkich problemów w ostatnim czasie PGE Turów rozegrał kapitalną partię w niedzielnym meczu przeciwko Stelmetowi Zielona Góra. Zgorzelczanie rozegrali bezsprzecznie najlepszy mecz w sezonie.

Przed tym spotkaniem koszykarze ze Zgorzelca zgodnie podkreślali, że pomimo wielkich problemów, są zjednoczeni i wszyscy pchają wózek w jedną stronę. - Pomiędzy nami zawodnikami wszystko jest w porządku, trzymamy się razem i oczekujemy, że przełamiemy tę złą passę - podkreślali niczym jak mantrę wszyscy zawodnicy PGE Turowa Zgorzelec przed pojedynkiem ze Stelmetem Zielona Góra.

Można powiedzieć, że gracze Miodraga Rajkovicia przekuli słowa w czyny, bo podczas spotkania aż trudno było uwierzyć, że PGE Turów nie wygrał ostatnich pięciu spotkań, w tym dwóch ligowych ze Śląskiem Wrocław oraz z Asseco Gdynia. Zgorzelczanie byli odmienieni, zmobilizowani i pełni werwy. Od samego początku narzucili wysokie tempo, na które zielonogórzanie po prostu nie potrafili znaleźć odpowiedzi. W wielu momentach to właśnie mistrzowie Polski wyglądali na zagubionych, którzy nie do końca wiedzieli, jak mają przeciwstawić się świetnie grającym zgorzelczanom.

PGE Turów przed spotkaniem najbardziej obawiał się Przemysława Zamojskiego, ale został on powstrzymany przez Łukasza Wiśniewskiego, który po obu stronach parkietu wykonał mnóstwo dobrej pracy. Był także najskuteczniejszym zawodnikiem w swojej drużynie - 19 punktów (7/10 z gry). Najlepszy mecz w barwach PGE Turowa rozegrał także Filip Dylewicz, który po raz kolejny udowodnił, że jest graczem na wielkie mecze. "Dylu" zdobył 16 punktów.

Świetnie z Christianem Eyengą radził sobie J.P. Prince, który potwierdził swoje spore umiejętności. Amerykanin zabrakło jednej zbiórki do tego, żeby mieć double-double (18 oczek i 9 zb). Na rozegraniu nieźle sobie radził Tony Taylor, który trafił wszystkie pięć rzutów z gry.

Zgorzelczanie po świętach udają się do Sopotu na mecz z Treflem i trzeba przyznać, że wicemistrzowie Polski wysłali dość konkretny sygnał w stronę zawodników Dariusa Maskoliunasa. Czy swoją dobrą dyspozycję potwierdzą także w Ergo Arenie?

[b]Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

[/b]

Komentarze (8)
avatar
pawka
24.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo dobrze sie wszystko ułożyło przed świętami. To takie prezenty od Gwiazdora. Pomyślcie tylko co by się działo w Zgorzelcu gdyby ten mecz przegrali. Przecież to jedyny oprócz Stelmetu nasz Czytaj całość
avatar
wąż
23.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
Nawet Stelmach w wywiadzie pomeczowym dla RZG powiedział,że mieli ponad tydzień na odpoczynek i to może robić różnice.Ponadto oni wcześniej mieli pasmo porażek gdzie nie wyglądali świeżo.Piotrk Czytaj całość
avatar
Gnębiciel węża
23.12.2013
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Jak zawsze wina sędziów, chyba sędziowie chcą abyście nie mogli wygrywać meczy. Wszystko jest ustawione. P.S Czego wężu mnie zablokowałeś. Boisz się mnie ? 
luksin
23.12.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
turow byl lepszy i wygral w pelni zasluzenie ale ten mecz to juz historia i do 6tek jeszcze droga daleka...zobaczymy jak to bedzie wygladalo po swietach...moim skromnym zdaniem to nadal stelmet Czytaj całość
avatar
wąż
23.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
7
Odpowiedz
Szczęście mieli ,wszystko im wpadało.Do tego sędziowie na początku wydrukowali mecz i wybili naszych z rytmu,bo jak tu się nie wkurzyć przy takiej żenadzie ze strony sędziów.Na dodatek nasi są Czytaj całość