Ostatnie zadanie wykonane - relacja z meczu Wisła Can Pack Kraków - Riviera Gdynia

Biała Gwiazda zgodnie z oczekiwaniami dość wysoko pokonała gdyńską Rivierę i zakończyła rok 2013 bez porażki w lidze. Tym samym spokojnie może odpocząć przy okazji noworocznej przerwy.

Przed spotkaniem wiślaczki były zdecydowanym faworytem. Niejednokrotnie podczas spezonu wręcz demolowały niżej notowanych przeciwników, więc przyjezdnym dawano minimalne szanse. W pierwszej połowie jednak nadmorski kolektyw zaprezentował się dość pozytywnie. Zwłaszcza Emilie Johnson potrafiła wykorzystać bierność krakowianek, które w defensywie nie imponowały. Trener Stefan Svitek widząc to nie ukrywał złości, bo doskonale wiedział, że jego zawodniczki stać na zdecydowanie więcej.

W ataku zaś szalała Allie Quigley. Drużyna nie wysilając się nadto kierowała mnóstwo podań pod adresem Węgierki, a ta seryjnie umieszczała piłkę w koszu. Nie bez przyczyny została najlepszą strzelczynią całej konfrontacji. Co ważne oprócz trafień z dystansu często biegała do kontr, które podobnie jak tydzień temu w Bydgoszczy pomogły zyskać przewagę nad oponentem. Ta do przerwy wynosiła 15 "oczek". Pewnie gdyby miejscowe podyktowały szybsze tempo rezultat byłby wyższy, ale i tak kwestia zdobycia pełnej puli pozostawała generalnie niezagrożona.

Po zmianie stron wicemistrzynie kraju przynajmniej chwilowo przyspieszyły, dzięki czemu dystans dzielący obie ekipy przekroczył dwadzieścia punktów. Kapitalnie spisywała się wspominana, 27-letnia obwodowa. Wspomagały ją choćby Justyna Żurowska czy Paulina Pawlak, która tym razem spędziła na parkiecie sporo minut. Oponent ewidentnie słabł. Dużo jego zagrań kończyło się fiaskiem. Zaledwie chwilami skutecznie wcielał w życie założenia taktyczne, a to nie wróżyło niczego dobrego.

Ostatnia kwarta zatem nie miała prawa radykalnie odmienić scenariusza. Faworytki publiczności pewnie zmierzały do celu i dzięki triumfowi z poczuciem spełnionego obowiązku mogą już odpoczywać. Podopieczne Wadima Czeczuro zaś zebrały kolejną lekcję, która być może w przyszłości zaprocentuje. Póki co zajmują ósmą pozycję w ligowej hierarchii posiadając jedno "oczko" więcej od dziewiątego Widzewa Łódź.

Wisła Can-Pack Kraków - Riviera Gdynia 88:57 (23:14, 21:15, 19:14, 25:14)

Wisła: Quigley 28, Żurowska 17, McCray 13, Pawlak 11, Tamane 10, Lavender 9.

Riviera: Johnson 17, Jakubiuk 11, Macko 8, Wilson 8, Szymczak-Górzyńska 7, Baryło 3, Małaszewska 3.

Źródło artykułu: