- Dla nas był to ważny mecz, gdyż na treningach nie mamy wystarczającej liczby zawodników, aby grać na najwyższej intensywności. To był typowy mecz walki, w pierwszej połowie mieliśmy problemy w rzutach za trzy punkty. Później się jednak poprawiliśmy i okazaliśmy się lepsi w fizycznej koszykówce i dlatego wygraliśmy - mówił zaraz po zakończeniu spotkania trener Milija Bogicević.
W czwartek serbski szkoleniowiec skorzystał z ośmiu zawodników, ale w drugiej kwarcie kontuzji nabawił się Seid Hajrić i rotacja została ograniczona do siedmiu graczy. W dodatku Mikołaj Witliński zagrał przez 14 minut, więc niektórzy zawodnicy otrzymali aż po 35.
- Nie było mowy, aby lekceważyć Puchar Polski, ale nie ma co ukrywać, że my mamy swoje problemy. W drugiej kwarcie Hajrić złapał lekką kontuzję i nie dokończył spotkania - kontynuował trener Bogicević.
Najlepiej w drużynie z Włocławka spisał się Michał Sokołowski, który zdobył 17 punktów. - To był ciężki, ale zarazem chaotyczny mecz w wykonaniu dwóch drużyn. Cieszy, że wygraliśmy zbiórkę, bo czasami mamy z tym problem. Gdynianie podeszli do tego spotkania w 100 procentach skoncentrowani i nie było widać tego, że są na straconej pozycji - stwierdził lider punktowy Anwilu Włocławek.