Mimo ogromnego zaangażowania w grę nie udało się koszykarzom WKS-u Śląska Wrocław pokonać Stelmetu Zielona Góra. - Nie graliśmy konsekwentnie w ataku i w obronie. Myliliśmy się. Dużo było niecelnych rzutów spod kosza moich oraz kolegów. Chciałoby się wygrać ten mecz. Położyliśmy serce na parkiecie, ale niestety, mistrz Polski okazał się lepszy - skomentował Krzysztof Sulima zdobywca ośmiu punktów dla wrocławian.
Co było przyczyną porażki wrocławian z mistrzem Polski? - Pomyłki w obronie, zostawianie strzelców na czystych pozycjach i po prostu oni trafiali - wyjaśnił zawodnik grający na pozycji numer 5.
Wrocławianie gdy już łapali dystans z rywalem, to nagle przytrafiało im się kilka minut gorszej gry. - Nie może być takich przestojów. Na każdych zajęciach to trenujemy, żeby właśnie nie było takich przestojów i abyśmy przez całe 40 minut grali tak samo, z takim samych zaangażowaniem i skutecznością. Wiadomo jednak, że nie zawsze się udaje - zaznaczył Sulima.
W najbliższą sobotę koszykarze Śląska zmierzą się we Wrocławiu z Asseco Gdynia. - Chciałbym zaprosić wszystkich na ten mecz. Na pewno będziemy walczyć o zwycięstwo i znów położymy serce na parkiecie - podsumował zawodnik WKS-u.