Zimny prysznic dla Stelmetu na rozpoczęcie Euroligi!

Nie tak miał wyglądać debiut Stelmetu Zielona Góra w Eurolidze. Mistrzowie Polski zostali bezlitośnie wypunktowani przez Bayern Monachium, który wygrał 94:73.

Niemiecki Bayern okazał się przeszkodą nie do pokonania dla mistrzów Polski w historycznym, pierwszym meczu w rozgrywkach Euroligi. Niemiecki zespół, który nie jest przecież europejskim tuzem, górował nad ekipą Mihailo Uvalina od pierwszych minut meczu. Goście, prowadzeni przez legendarnego Svetislava Pesicia od razu narzucili gospodarzom swój styl gry i sukcesywnie powiększali przewagę.

W hali CRS brylował przede wszystkim Nihad Dedović, który w pierwszych dwudziestu minutach zdobył aż 15 punktów i był najjaśniejszą postacią spotkania. Bośniak trafił trzy z czterech prób z gry i to dzięki niemu Bayern osiągnął 10, a chwilę później nawet 15 punktów przewagi, głównie dzięki świetnej grze pick and roll. Kapitalnie grę Bawarczyków prowadził Malcolm Delaney, który już przed przerwą miał siedem asyst!

Stelmet do przerwy miał już 20 punktów straty, a Christian Eyenga, który błysnął w meczu o Superpuchar Polski miał na swoim koncie 0 punktów. Chwilę radości miejscowi dali swoim kibicom w trzeciej kwarcie, kiedy zanotowali serię 9:0, dzięki czemu zmniejszyli starty do 13 punktów. Sygnał do lepszy gry dali Przemysław Zamojski i Erving Walker, którzy tego dnia spisali się najlepiej, zdobywając po 11 punktów.

Kiedy Pesic wziął czas i zrugał swoich podopiecznych, ci szybko wrócili na swoje właściwe tory i znów osiągnęli 17-19 punktów przewagi. Kapitalny dzień miał Chevon Troutman, który wykorzystał wszystkie dziewięć prób za dwa punkty i z 19 oczkami okazał się najlepszym graczem meczu.

W czwartej kwarcie potężny John Bryant powiększył przewagę Bayernu nawet do 24 punktów, a ostateczny wynik 94:73 i tak okazał się największym zwycięstwem w 1. kolejce Euroligi.

Stelmet popełnił aż 18 strat i choć trafił osiem trójek, to pozwolił gościom zdobyć aż 94 punkty. Bardzo słabo spisał się Eyenga (2 pkt, 1/5 z gry, 3 straty), na którego w Zielonej Górze liczą najbardziej.

Stelmet Zielona Góra - Bayern Monachium 73:94 (16:23, 12:25, 23:18, 22:28)

Stelmet: Przemysław Zamojski 11, Erving Walker 11, Craig Brackins 9, Łukasz Koszarek 7, Aaron Cel 7, Vladimir Dragicevic 7, David Barlow 6, Adam Hrycaniuk 6, Christian Eyenga 2.

Bayern: Chevon Troutman 19, Nihad Dedovic 17, Boris Savovic 15, John Bryant 13, Malcolm Delaney 10, Heiko Schaffartzik 7, Yassin Idbihi 6, Bryce Taylor 4, Lucca Staiger 3, Robin Benzing 0, Paul Zipser 0.

[b]Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

[/b]

Komentarze (160)
michalzg
19.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Uvalin nie ma słabych zawodników, o czym niektórzy piszą że Borowniak i Stevic to byli jacyś top europejscy gracze??? Żartujecie sobie? Zastal miał Hodgea i Hosleya którzy robili różnicę i tyle Czytaj całość
michalzg
19.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
i A.M 45
19.10.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Stelmet sam się wykańcza :D Tyle gwiazd, a żadna nie spisuje się tak jak chciano, żeby się spisywała. Nie widać u nich porozumienia. Od razu pisze do kibiców Stelmetu! Nie miejcie mi za złe, że Czytaj całość
Kazimierz Kwiryng
19.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wiek ktos moze jakie bluzy mialy Cheerleaders? pilne:) 
avatar
Łolter
19.10.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Panowie jak dobrze pamietam to czepialiscie sie ze marudze ze skreslam wszysto przed sezonem. Nazwiska ktore zakontarktowalismy sa bardzo dobre na PLK ale na EL to nazwiska MIERNE/SLABE. Zastan Czytaj całość