Najnowsze transfery w lidze izraelskiej

Trwają roszady w zespołach pierwszej ligi izraelskiej, Premier League. Ciekawą zmianę przeprowadzili działacze Maccabi Givat Shmuel, którzy zdecydowali, iż grą zespołu w przyszłym sezonie będzie kierował Ronald Ross, a nie Andrew Fogel, którzy przeniósł się do Grecji. Wicemistrz kraju z poprzedniego sezonu, Maccabi Tel Awiw zwolnił zaś Marcusa Fizera, podczas gdy Aaron McGhee dołączył do ekipy Ironi Nahariya.

Ross za Fogela

Na niecałe trzy tygodnie przed rozpoczęciem rozgrywek Premier League, działacze Maccabi Givat Shmuel dokonali kosmetycznej zmiany w składzie zespołu. 23-letniego Andrew Fogela zastąpił bowiem od dwa lata starszy Ronald Ross. Fogel zaś, podpisał kontrakt z greckim zespołem MENT Vassilakis.

25-letni, mierzący 188 cm Ross jest absolwentem Texas Tech University, który zakończył roku 2005. Mimo bardzo dobrych statystyk na poziomie około 18 punktów, 6 zbiórek i 4 asyst, koszykarz nie dostał się do składu żadnego klubu NBA. Nie pomogły mu nawet dobre występy w lidze letniej. Tym samym, zawodnik zmuszony był przenieść się do Europy. W ten sposób trafił włoskiego teamu Univer Castelletto Ticion, lecz nie zagrzał tam zbyt długo miejsca. Po pół roku został zwolniony i wrócił do USA. W następnych sezonach występował na niższych rangą parkietach półprofesjonalnych lig w swoim kraju, zaś poprzedni rok spędził w Niemczech, w ekipie EnBW Ludwigsburg. W lidze naszych zachodnich sąsiadów, Ross notował bardzo dobre indywidualne osiągnięcia - średnio 14,4 punktu, 4,2 zbiórki oraz 2,3 asysty na mecz.

Ironi zakończyła budowę

Aaron McGhee został ostatnim elementem układanki ekipy Yakova Gina. Doświadczony Amerykanin dołączył do drużyny Ironi Nahariya, gdzie wraz z Ashante Johnsonem będzie stanowić o sile podkoszowej zespołu.

29-latek swoją karierę zaczął na Oklahoma University, gdzie występował w latach 2000/2002. Następnie przez dwa sezony reprezentował barwy Scavolini Pesaro, Lobosu Cantabria oraz CB Granady. Od sezonu 2004/2005 zaś, koszykarz wyruszył na podbój Azji oraz Karaibów. Rozegrał trzy pełne lata w Korei Południowej, dwa w Portoryko oraz po roku w Chinach oraz na Filipinach. Wszędzie gdzie występował, był wiodącym graczem ofensywnym, notującym po kilkanaście punktów oraz zbiórek. Teraz dostanie szanse pokazania swoich umiejętności w lidze izraelskiej, na tle silniejszy ekip, niż te, z którymi miał okazję rywalizować w ostatnich latach.

Fizer zwolniony

Marcus Fizer, 30-letni silny skrzydłowy, dla którego ten sezon miał być drugim w barwach Maccabi Tel Awiw z rzędu - nie dotrwa nawet do początku rozgrywek. Sternicy stołecznego klubu powzięli taką decyzję, ze względu na przedłużającą się wciąż rehabilitację koszykarza. Fizer w zeszłym sezonie doznał kontuzji kolana i do tej pory nie doszedł do dyspozycji, która pozwalałaby mu wznowić normalne treningi.

Absolwent Iowa State to gracz z dużym doświadczeniem z NBA. W najlepszej lidze świata koszykarz rozegrał niepełne pięć sezonów. Po rozbracie ze Stanami Zjednoczonymi przeniósł się na Stary Kontynent. Przed poprzednim sezonem Fizer podpisał kontrakt z hegemonem ligi izraelskiej. Wszystko toczyło się dobrze do marca. Zawodnik notował bowiem 13,5 punktu i 3,7 zbiórki na mecz w Premier League oraz 11,5 punktu i 3,6 zbiórki w Eurolidze. Wówczas jednak przydarzył się mu feralny uraz kolana, który skutkuje do dziś.

Hapoel ściągnał Fliegela

Wydaje się, iż działacze Hapoelu Jerozolima zakończyli budowę składu na sezon 2008/2009. Ostatnim nabytkiem został Jordan Fliegel, pochodzący ze Stanów Zjednoczonych gracz podkoszowy.

Amerykanin to gracz kompletnie niedoświadczony, dla którego występy w lidze izraelskiej będą pierwszą szansą pokazania swoich umiejętności w profesjonalnej koszykówce. Fliegel jest graczem dość niskim. Jednakże, mimo tylko 198 cm wzrostu, zawodnik ustawiany jest na pozycji silnego skrzydłowego, bądź nawet centra. Miniony sezon spędził w lidze uczelnianej - NCAA3. Reprezentując Bowdoin College, Amerykanin rzucał średnio 13,6 punktu oraz zbierał 5,3 piłki z tablic. Dodatkowo, koszykarz angażował się także w defensywę zespołu, notując przeciętnie 2,2 bloku na mecz.

Jako ciekawostkę można dodać, iż niski center był o krok od zakończenia przygody z basketem. - Po studiach chciałem zostać bankierem, gdyż kształciłem się w tym kierunku - powiedział Fliegel. - Dostałem jednak telefon od agenta Marca Simona, że może mi załatwić kontrakt w drugiej lidze w Izraelu, kraju moich przodków. Poleciałe, więc tam, lecz bez żadnych pieniędzy w portfelu i gwarancji podpisania kontraktu, nocując w najtańszych motelach. W tym czasie izraelski agent, Gross Zeev, załatwiał mi testy w siedmiu klubach. Dalszą współpracą zainteresowany był jednak tylko Hapoel. Bardzo się z tego cieszę, gdyż mówiono mi, że zagram w niższej lidze, a dostałem angaż w najwyższej klasie! Wiem, że czeka mnie spore wyzwanie, lecz będę pracował z całych sił - zakończył koszykarz.

Komentarze (0)