"Pomarańczowe" podeszły do konfrontacji profesjonalnie. Dzięki temu właściwie od razu zaznaczyły swoją wyższość, pozbawiając gospodynie złudzeń. Dobrze zaprezentowały się Belinda Snell oraz Valerija Musina, które systematycznie umieszczały piłkę w koszu. Potem odciążyła je reprezentantka Polski Agnieszka Majewska, dokładając kilkanaście "oczek". - Szybko udało się osiągnąć komfortową przewagę, dzięki czemu później kontrolowaliśmy wydarzenia. W pewnym momencie różnica wynosiła około 25 punktów - komentuje trener Jacek Winnicki.
Oczywiście każdy inny rezultat byłby nie lada niespodzianką, oba teamy dzieli wiele jeśli chodzi o potencjał. Wyróżnić należało Olivię Tomiałowicz i Tynikki Crook, które chwilami zagrażały przyjezdnym. Obie zapisały pozytywną kartę. Dwójka jednak to za mało, by wskórać coś więcej gdy naprzeciwko siebie ma się tak silnego oponenta. - Trzeba przyznać, że z czasem nieco obniżyliśmy loty. Generalnie walczymy o odmienne cele niż Widzew i swoje w tym pojedynku uzyskaliśmy - dodaje coach.
Za tydzień krajowy czempion pojedzie do Gdyni by stawić czoła tamtejszej Rivierze. Wobec ubytków kadrowych trójmiejskiego kolektywu przypuszczalnie również zanotuje triumf. Trochę cięższy sprawdzian czeka go w połowie miesiąca, kiedy podejmie KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski.
Jacek Winnicki: Szybko osiągnęliśmy przewagę
Polkowiczanki w minioną sobotę pewnie pokonały łódzki Widzew. Właściwie już na samym początku wiadomo było, że zdobędą pełną pulę, gdyż bez najmniejszych problemów odskoczyły rywalkom.