- Jestem dumny z tego, że moja drużyna jest w finale. To olbrzymie osiągnięcie dla naszego narodu. Nie da się ukryć, że w moim kraju zapanowała wielka euforia, wszyscy tylko o tym rozmawiają. Szczególnie po półfinale wszyscy zaczęli się cieszyć z racji tego, że medal jest już zapewniony. Wiadomo, że jak w finale przegramy to wszyscy będą smutni, ale szybko zdadzą sobie sprawę z tego, że drugie miejsce w Europie to świetny wynik - podkreśla Sarunas Vasiliauskas, gracz Trefla Sopot, który przebywa obecnie w Toruniu na turnieju. Litwin zdąży jednak na godzinę 21:00 i wraz z rodzicami obejrzy to spotkanie.
Rozgrywający Trefla uważa, że Litwini nie stoją na straconej pozycji w tym finale. - Mamy dużą szansę wygrać to spotkanie. Uważam, że litewscy gracze są gotowi do wygrania tych mistrzostw. W sobotę na pewno przeprowadzili trening, ale sporo odpoczywali, żeby mieć wystarczająco dużo siły na ten pojedynek - dodaje Vasilauskas.
11 dni temu ekipy Francji oraz Litwy rywalizowały ze sobą. Wówczas górą niespodziewanie byli ci drudzy, którzy wygrali 76:62. Według gracza Trefla Sopot to spotkanie nie będzie miało żadnego znaczenia. - To było ciężkie spotkanie, ale wydaje mi się, że ten wynik nie ma żadnego znaczenia. Francuzi z pewnością będą chcieli się zrewanżować i oni będą gotowi na 120 procent, bo jeśli chcesz wygrać mistrzostwo to musisz być przygotowanym na wszystko - zauważa Vasiliauskas.