Jedno z pytań dotyczyło presji, która z każdym dniem narasta w polskich mediach. - Dla mnie mówienie o presji jest czymś w ogóle niezrozumiałym. Jesteśmy profesjonalistami i wiemy, jaką mamy robotę do zrobienia. Ja raz w życiu znalazłem się pod presją, ale nie chcę się rozwodzić na ten temat, bo to sprawy życiowe. To jest koszykówka, więc musimy skoncentrować się na elementach czysto boiskowych, które mogą nam dać zwycięstwo przeciwko Gruzji. Każdy z zawodników musi "dołożyć swoją cegiełkę" do kolektywu. To wszystko - skwitował trener Dirk Bauermann.
Niemiecki szkoleniowiec przypomniał jedną sytuację, która przytrafiła się w jego długoletniej karierze. Było to wówczas, kiedy prowadził reprezentację Niemiec. - Pamiętam sytuację z 2005 roku, kiedy Niemcy grali z Włochami i każdy naokoło mówił, że jest kluczowe spotkanie, które zadecyduje o losach w turnieju. Niemcy przegrali wówczas to spotkanie, ale ostatecznie zdobyli srebrny medal. Przestańmy, więc mówić o presji. Skupmy się na koszykówce. Musimy dobrze zacząć turniej, ale o tym wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę - wspomina trener Bauermann.
56-letni szkoleniowiec podkreśla, że jak na razie wszystko przebiega zgodnie z planem.- Wszystko przebiega tak jak powinno. Hotel jest bardzo ładnie położony, nie mamy na co narzekać. Zawodnicy są w dobrej kondycji i dobrej myśli. Nie mogą się doczekać początku spotkania, ale nie ma też niepotrzebnej nerwowości - zaznacza Niemiec.
Z Cejle, dla Sportowefakty.pl
Karol Wasiek