Do kadry Serbii przez grę w Turowie - wywiad z Nemanją Jaramazem, nowym graczem PGE Turowa Zgorzelec

- Chciałbym pewnego dnia zagrać w Eurolidze i w reprezentacji Serbii. To moje wielkie marzenie - mówi w wywiadzie Nemanja Jaramaz, nowy obrońca wicemistrza Polski, PGE Turowa Zgorzelec.

Michał Fałkowski: Jak to się stało, że podpisałeś kontrakt z PGE Turowem Zgorzelec?

Nemanja Jaramaz: Najważniejszym powodem, dla którego zdecydowałem się na grę w PGE Turowie Zgorzelec jest osoba trenera. Znam Miodraga Rajkovicia i wiem, że nie prowadziłby zespołu, w którym byłyby np. jakiekolwiek problemy organizacyjne. Dodatkowo, wiem, że stałem się częścią drużyny, która ma wysokie aspiracje nie tylko w Polsce, ale i w VTB. Myślę, że będziemy walczyć o poprawę rezultatu z zeszłego sezonu.

Zostańmy na chwilę przy osobie trenera. Czym konkretnie Miodrag Rajković przekonał cię byś podpisał umowę z PGE Turowem?

- W sumie to nie było jakiejś konkretnej rzeczy. Zaważyła po prostu postać trenera. Wiem, czego mogę się po nim spodziewać. Trener Rajković nigdy nie mówi swoim zawodnikom: "przyjdź do mnie, a będziesz grał 30 minut w meczu". To nie w jego stylu. Ja mogę powiedzieć, że wybrałem Turów również dlatego, że gorąco namawiali mnie do tego Serbowie, którzy grali w Zgorzelcu. Każdy powtarzał, że to dla mnie super szansa.

O których zawodnikach mówisz?

- Rozmawiałem z Djordje Miciciem i Ivanem Żigeranoviciem.

Ten drugi będzie grał w Zgorzelcu. To ważne dla ciebie, młodego koszykarza, mieć koło siebie bardziej doświadczonego krajana?

- Tak, do bardzo istotne, przynajmniej dla mnie. Będę nowym graczem w zespole i dobrze jeśli będzie obok mnie ktoś, kto w razie problemów, chociażby z językiem czy znajomością miasta, przyjdzie z pomocą.

Myślisz, że Polska to dobre miejsce na rozwijanie kariery? Grałeś już w Serbii czy we Włoszech...

- Liga włoska to jedna z najsilniejszych w Europie, zaraz obok hiszpańskiej czy rosyjskiej, więc pewnie będzie trudno porównać ją do polskiej. Ale serbska? Albo rozgrywki w Kazachstanie? Myślę, że Polska nie powinna mieć kompleksów. Chociażby z tego tytułu, że mistrz Polski co roku gra w Eurolidze, a mistrz Serbii niekoniecznie. Mistrz Ligi Adriatyckiej owszem, ale Serbii - nie. Oczywiście, więcej będę mógł powiedzieć jak już rozpocznie się sezon, ale z tego co się dowiedziałem, to myślę, że Polska nie powinna się niczego wstydzić.

Zróbmy mały test - ile polskich klubów kojarzysz z nazwy?

- Myślę, że większość... Oczywiście najbardziej kojarzę Asseco Prokom Gdynia, który przez wiele lat grał w Eurolidze. Teraz ciężko sobie przypomnieć nazwy, ale myślę, że jakbym spojrzał w tabelę, kojarzyłbym większość.

Na stronie twojej agencji BeoBasket widnieje taki opis: "Bardzo inteligentny koszykarz, skuteczny na obu pozycjach obwodowych. Wielki talent i cechy przywódcy. Gra dla zespołu, wielka przyszłość przed nimi". Z takim opisem pasujesz bardziej do NBA, niż TBL (śmiech)...

- Może i tak (śmiech), ale nie powinienem oceniać samego siebie. Moją rolą jest grać w koszykówkę najlepiej jak potrafię.

A ta "wielka przyszłość" - jak to rozumiesz?

- Chciałbym pewnego dnia zagrać w Eurolidze. Ale nie wyjść na parkiet i zejść, tylko grać, być naprawdę częścią tej ligi. No i oczywiście mam nadzieję, że kiedyś założę trykot seniorskiej reprezentacji mojego kraju. To wielkie marzenie.

Do kadry Serbii poprzez grę w PGE Turowie Zgorzelec?

- Do reprezentacji Serbii przez dobrą grę w Turowie? Byłoby świetnie!

Wiąże cię roczny kontrakt ze zgorzeleckim klubem?

- Tak.

Rozumiem, że ty sam nie chciałeś wiązać się na dłużej?

- To było obopólne porozumienie.

Klub nie chciał podpisać dłuższej umowy z 21-letnim zawodnikiem? To trochę dziwne...

- Nic na ten temat nie wiem, bym miał proponowany dłuższy kontrakt. Może dla ciebie to dziwne, ale to nie znaczy, że rzeczywiście dziwne jest. Dla mnie nie jest. Roczna umowa jest w porządku.

Dziennikarze i kibice debatują nad twoją rolą w zespole. Jesteś bardziej rzucającym czy rozgrywającym?

- Przede wszystkim ja najlepiej czuję się z piłką w rękach. A czy gram jako jedynka czy jako dwójka to nie ma to już większego znaczenia. Uważam bowiem, że na obydwu pozycjach i tak trzeba znać wszystkie schematy taktyczne, by wiedzieć, gdzie w danym miejscu są twoi partnerzy.

Rozgrywającym Anwilu Włocławek został Dusan Katnić, więc będziecie rywalizować przeciwko sobie. Słyszałem, że to twój dobry znajomy?

- Tak, to mój bardzo dobry przyjaciel. I jednocześnie świetny rozgrywający, który rozumie koszykówkę. Jego największą bronią są akcje pick and roll; jest w tym niesamowicie skuteczny. Bardzo cieszę się, że będzie grał w Polsce i już nie mogę doczekać się rywalizacji z nim.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Komentarze (1)
jimijim
6.08.2013
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
no proszę zna trenera i nie boi się/nie płacze/, że ten będzie go jechał jak burą s...ę na parkiecie... hmmm - kozak...