Niemożliwe nie istnieje - zapowiedź meczu eliminacyjnego Polska - Grecja

Mimo przegranej w pierwszym spotkaniu biało-czerwone spróbują we wtorek odrobić straty i tym samym wywalczyć prawo gry na ME 2015. Zadanie to jednak nie należy do łatwych.

O znacznie bardziej uprzywilejowanym położeniu mogą mówić przeciwniczki. Przy własnej publiczności zaprezentowały lepszą defensywę, efektem czego obecnie posiadają piętnaście "oczek" zaliczki. Dzięki temu nie mają obowiązku za wszelką cenę zwyciężyć czy śrubować wyniku. Wystarczy, jeśli utrzymają korzystniejszy stosunek punktowy. - Staraliśmy się nie spuszczać z tonu w kwestii tylnej formacji. Atak natomiast zawiódł. Nie byliśmy sobą - wspomina selekcjoner Hellady, Georgios Dikaioulakos

- Ambitna postawa na własnej połowie zapewniła Greczynkom cząstkowy sukces. My natomiast nie odnalazłyśmy właściwego rytmu. Notabene dlatego, iż miejscowe skutecznie przeszkadzały - potwierdza Agnieszka Szott-Hejmej.

Żal, że przy takim obrocie sprawy nasze kadrowiczki nie stworzyły większego zagrożenia dla rywalek. Co prawda trafienia Aleksandry Pawlak wprowadziły trochę ożywienia, ale zabrakło wydatnego wsparcia ze strony reszty oraz pójścia za ciosem. - Nawet legitymując się sporą stratą potrafiliśmy zaskoczyć, przeprowadzić składne akcję, a zarazem podreperować ogólny rezultat. Szwankowała tylko koncentracja. Szkoda, bo istniały przesłanki ku temu, by u siebie startować z trochę innego pułapu - uważa trener Jacek Winnicki.

Jego podopieczne już raz wyszły obronną ręką z podobnych opresji. Mowa o półfinałowej rywalizacji kiedy konkurentem była Bułgaria. Wtedy rewanż również malował się w ciemnych barwach, a ostatecznie triumf padł ich łupem. - Nie przekreślajmy jeszcze wszystkiego. Odwrócenie aktualnego położenia stanowi wyzwanie, lecz wciąż mamy szansę - twierdzi 45-letni coach.

Rozważając scenariusz starcia numer dwa nonsensem jest liczyć, iż oponent obniży loty. Zwłaszcza teraz, gdy znajduje się krok od czempionatu Starego Kontynentu przypuszczalnie dołoży wszelkich starań i zostawi serce w grze, byle osiągnąć zamierzony cel. Dlatego też Polki powinny wyzbyć się choćby najdrobniejszych mankamentów, ponieważ tutaj uciekający czas tworzy dodatkową przeszkodę, a każde zagranie może mieć kolosalne znaczenie.

Uwaga ta tyczy się jednocześnie ilości celnych rzutów. Zaledwie co trzecia umieszczona w koszu piłka to dość niski odsetek, wobec czego w tym wypadku trzeba zanotować progres. - Poprzednio udało się, więc wiemy co musimy zrobić - kończy Szott Hejmej.

Mecz zostanie rozegrany we wtorek w hali COS Cetniewo. Początek o godzinie 18.

Źródło artykułu: