Zbigniew Białek: Hosley zatrzyma Opacaka

PGE Turów Zgorzelec i Stelmet Zielona Góra w bieżącym sezonie Tauron Basket Ligi grały ze sobą czterokrotnie i podzieliły się punktami po równo. Co ciekawe, przewaga parkietu nie miała żadnego znaczenia, bowiem Turów zwyciężał w Zielonej Górze, a Stelmet w Zgorzelcu.

- Drużyna PGE Turowa nam leży. Cieszę się, że gramy z nimi w finale. Nie ma dla nas większej różnicy, czy gramy u siebie w domu, czy na wyjeździe. Nawet lepiej, bo jeśli wyciągniemy tam jedno albo dwa zwycięstwa, to wtedy wracamy do siebie i to my będziemy mieli przewagę parkietu. To rywal, który nam leży i z którym możemy wygrać - mówi skrzydłowy Stelmetu Zielona Góra - Zbigniew Białek.

Co będzie kluczem do wygranej w finałowej serii z PGE Turowem? - Na pewno musimy być skoncentrowani od pierwszej minuty do końcowego gwizdka. Każdy musi swoje wnieść. Nie wygramy tej rywalizacji jednym przypadkowym zwycięstwem. Musimy być od nich lepsi. Pokazaliśmy w tym sezonie, że potrafimy bronić i to właśnie defensywa będzie kluczem w tej serii - tłumaczy Białek.

Rywalizacja obu drużyn zapowiada się niezwykle ciekawie ze względu na to, iż na wielu pozycjach dojdzie do pojedynków czołowych zawodników w lidze. Szczególnie interesująco wygląda porównanie na skrzydłowego i środkowych. PGE Turów ma Ivana Opacaka, zawodnika piekielnie skutecznego i ważnego dla ofensywy zgorzelczan. Naprzeciwko niego stanie jeden z najlepszych graczy TBL - Quinton Hosley, wielka gwiazda, która w play-off rozbłysła i przynosi Stelmetowi wiele dobrego. Pod koszem środkowy PGE Turowa Ivan Zigeranović będzie musiał stawić czoła parze - Oliver Stević i Dejan Borovnjak.

- Myślę, że nic szczególnego nie będziemy pod nich przygotowywać. Na tych pozycjach my także mamy bardzo dobrych zawodników. Z Zigeranoviciem sobie poradzimy, a jeśli chodzi o Opacaka, to Quinton Hosley ostatnio bardzo dobrze spełnia się w obronie. Patrząc na poprzednie mecze, to na pewno będzie chciał wyjść z tej potyczki zwycięsko. Dołoży wszelkich starań, aby Opacak nie funkcjonował tak, jak ostatnio - przekonuje ze spokojem Zbigniew Białek.