Kibice Stelmetu Zielona Góra chyba nawet w najczarniejszych snach nie spodziewali się takiego przebiegu meczu. Gdynianie w Zielonej Górze zagrali po prostu koncertowo, będąc zespołem w pełnym tego słowa znaczeniu. Dość powiedzieć, że aż pięciu graczy ekipy Andrzeja Adamka uzbierało dziesięć lub więcej punktów. Najwięcej, bo aż dziewiętnaście "oczek" zdobył Rasid Mahalbasić. MVP spotkania zebrał również 11 piłek.
Double-double było też udziałem . Reprezentacyjny rozgrywający dwoił się i troił na boisku. Zanotował dziesięć asyst i o pięć więcej punktów. Widać nieobecność i powierzenie mu roli tego pierwszego rozgrywającego wyzwoliło u "Koszara" dodatkowe pokłady energii. Gdynianie w kolejnym meczu z rzędu pokazali zdecydowaną wyższość nad swoim rywalem. Najpierw rozbili , potem . Długo też zanosiło się na deklasację Stelmetu.
Na początku czwartej kwarty Asseco prowadziło różnicą dziewiętnastu punktów! Na dyspozycji gospodarzy odbił się brak który w poprzednich spotkaniach z mistrzami Polski należał do pierwszoplanowych postaci Stelmetu.
Prokom był lepszy niemal we wszystkich statystykach (za wyjątkiem proc. skuteczności za trzy). Najbardziej przewagę gdynian widać było na tablicach: 39:29.
Stelmet Zielona Góra - Asseco Prokom Gdynia 74:83 (18:20, 24:25, 14:28, 18:10)
Stelmet:
Stević 17, Borovnjak 16, Hodge 14 (1), Sroka 12 (1), Jones 8 (1), Chanas 7 (1), Cesnauskis 0, Sewryn 0.
Asseco Prokom:
Mahalbasić 19 (11 zb.), Koszarek 15 (2, 10 as.), Witka 15 (1), Ponitka 13, Hrycaniuk 10, Zamojski 9 (1), Roszyk 2, Pamuła 0, Szczotka 0, Śnieg 0.
może teraz o meczu po piszemy :)
mam pytanie bo sam nie oglądałem to tych co byli na meczu, zwróciliście może uwagę na grę Hrycaniuka?? w tv Czytaj całość