Niedzielny mecz miał dla obu stron ogromny ciężar gatunkowy. Obie ekipy poważnie myślą w tym sezonie o udziale w play off, a ewentualna porażka Wikany Startu SA Lublin w zasadzie przekreślała szanse podopiecznych Dominika Derwisza na najlepszą ósemkę. Nic więc dziwnego, że zarówno przemyślanie jak i lublinianie przystąpili do tego meczu niezwykle skoncentrowani. Początek spotkania upłynął pod znakiem wzajemnego badania sił. Na punkty Tomasza Zabłockiego i Dariusza Wyki błyskawicznie odpowiedzieli Tomasz Celej i Łukasz Wilczek i po niespełna 2 minuty gry na tablicy świetlnej widniał wynik 5:4 dla gości. Jak się później okazało było to ostatnie prowadzenie Startu w I połowie meczu. Kolejne minuty należały bowiem do "Niedźwiadków", które z każdą akcją budowały swoją przewagę. Zespołowe zagrywki kończyli Wyka, Płocica, Przewrocki i najlepszy w pierwszej odsłonie Tomasz Zabłocki. Na pierwszą przerwę między kwartami miejscowi schodzili prowadząc 26:18.
Na początku II odsłony lublinianie za sprawą "trójki" Łukasza Wilczka doszli gospodarzy na 28:24, co zapowiadało kolejne emocje. Start dzielnie trzymał się do 13 minuty, gdy tym razem po punktach z pod kosza Marcela Wilczka przegrywał 31:26. Potem nastąpił oczekiwany przez miejscowych fanów "odjazd" Budimpex-Polonii Przemyśl, która w ciągu 4 minut zaliczyła run 8:0, wychodząc na 39:26, a w 27. minucie po celnym rzucie z dystansu Rafał Partyki nawet na 15 pkt. przewagę (42:27). Wydawało się, że ekipa z Lubelszczyzny jest już na kolanach. Nic z tych rzeczy jednak nie miało miejsca. Finiszowe minuty tej kwarty upłynęły pod dyktando gości, którzy zredukowali stratę głównie za sprawą Paweł Kowalskiego do pięciu "oczek" (42:37). Jak się później okazało była to tylko zapowiedź lepszej gry lublinian.
Po przerwie spotkanie się wyrównało. Mecz zaczął przypominać do znudzenia przemyskim kibicom pojedynek Polonii z AZS Radex Szczecin. Gospodarze z każdą minutą tracili pomysł na rozbijanie obrony rywala, a Start konsekwentnie grał swoją koszykówkę. Początek trzeciej odsłony to popis Kowalskiego, który w ciągu niespełna 4 minut zdobył 8 punktów wyprowadzając swój zespół na pierwsze od dłuższego czasu prowadzenie (47:46). Skrzydłowego Startu dzielnie wspierali Łukasz Wilczek (26 pkt.) i Tomasz Celej (23 pkt), którzy łącznie zdobyli dokładnie połowę punktów całej drużyny. Przemyślanie jednak nie pozwolili gościom odskoczyć na bezpieczną przewagę i kilkukrotnie wracali do gry za sprawą indywidualnych popisów duetu Grzegorzów - Płocicy i Kukiełki. Ostatni z wymienionych graczy, zakończył III kwartę trafiając z półdystansu i po 30 minutach na tablicy wyników mieliśmy remis 64:64.
W ostatniej kwarcie na parkiecie istniał już tylko jeden zespół – Wikana Start Lublin. Goście zafundowali sobie prawdziwe polowanie na "Niedźwiadki". Poligon strzelecki zza 6.75 m zdali na "piątkę" Tomasz Celej i Łukasz Wilczek, rażąc niemiłosiernie raz po raz celnymi rzutami miejscowych. W tej części gry Celej, Wilczek i Sebastian Szymański trafili aż 6 "trójek", niektóre wręcz z niewiarygodnych pozycji. W 36 minucie po celnym rzucie Łukasza Wilczka, goście objęli nawet 12 pkt. prowadzenie (86:74) i jasne stało się, że tego meczu już nie mają prawa przegrać. Bohaterem finiszowej odsłony był jednak Tomasz Celej, który w tym fragmencie gry zdobył 14 z 23 swoich punktów w całym meczu. To właśnie jego rzuty za 3 pkt (5/7, 71.4 proc. skuteczności) i Łukasza Wilczka (4/5, 80 proc.) zadecydowały ostatecznie o zwycięstwie gości 98:85. Warto podkreślić, że w tym elemencie koszykarskiego rzemiosła lublinianie mieli wysoką blisko 42% skuteczność, trafiając 13 z 31 rzutów dystansowych. Choć sędziowanie w tym meczu nie stało na najwyższym poziomie, to podopieczni Dominika Derwisza wygrali w pełni zasłużenie, wykorzystując słabą postawę Polonii w obronie. Dzięki temu zwycięstwu Start Lublin ponownie wraca do walki o play off, a "Niedźwiadki" zaprzepaściły szansę na odskoczenie rywalom.
Polonia Przemyśl - Start Lublin 85:98 (26:18, 16:19, 22:27, 21:34)
Polonia: Płocica 17, Zabłocki 15 (3x3), Kukiełka 15, Przewrocki 10, Musijowski 10,
Wyka 9, Mikołajko 6, Partyka 3.
Start: Ł.Wilczek 26 (4x3), Celej 23 (5x3), M.Wilczek 17, Kowalski 13, Szymański 9 (2x3), Łuszczewski 6, Marciniak 2, Pawelec 2.