W tym artykule dowiesz się o:
- Z pełną odpowiedzialnością nie mogę powiedzieć, że Filip Dylewicz od nas nie odejdzie. Bo jeśli bardzo będzie tego chciał, to może odejść nawet jutro - mówi na łamach Przeglądu Sportowego Kazimierz Wierzbicki, prezes Trefla Sopot. Jest to o tyle zaskakująca informacja, ponieważ jeszcze w środę klub wydał jasne oświadczenie mówiące, że Filip Dylewicz nie odejdzie z klubu.
Tymczasem sprawa jest bardziej skomplikowana niż się wydaje. Wiemy, że oferta Stelmetu Zielona Góra jest bardzo kusząca i sam gracz cały czas zastanawia się nad odejściem do Winnego Grodu. Według Przeglądu Sportowego zarobki Dylewicza byłyby dwukrotnie wyższe niż w Sopocie.
- Ale z pełną odpowiedzialnością mówię to, co powtarzałem kilkakrotnie: Filip ma z nami ważną umowę i nie widzę podstaw do jej rozwiązania - dodaje Wierzbicki.
Tematu odejścia nie byłoby, gdyby nie problemy finansowe, które dopadły klub z Sopotu. Dylewicz jest już zmęczony odwiecznymi kłopotami, jakie są w klubie. Sam gracz mówi także, że ma już 32 lata i jego najlepsze lata są już za nim, a oferta ze Stelmetu może się już nie powtórzyć.
O sprawie Filipa Dylewicza będziemy informować na bieżąco.