Koszykarze z Siedlec nie mogą załapać swojego rytmu gry. Zawodnicy SKK po bardzo słabej grze przegrali szóste spotkanie w tym sezonie w tym czwarte przed własną publicznością. Ekipa z Mazowsza uległa Polonii Przemyśl 50:59. Było to jak najbardziej zasłużone zwycięstwo przyjezdnych.
[i]
- Myślę, że o naszej porażce zadecydował brak Kamila Sulimy oraz Adriana Czerwonki. Są to gracze pierwszej piątki, [/i]dlatego ich brak był bardzo odczuwalny. Nie mieliśmy pola manewru. Graliśmy właściwie szóstką zawodników. Michał Przybylski nie miał zmiany, a Radosław Basiński grał praktycznie cały mecz. Na pewno nie straszyliśmy rywali rzutem za linii 6,75m. Mimo wszystko niewiele nam brakowało, aby zwyciężyć - przyznał dla SportoweFakty.pl Tomasz Araszkiewicz, opiekun SKK.
Nie dość, że drużyna z Siedlec jest bez formy, to na dodatek SKK boryka się z kilkoma problemami. Z urazem zmagają się: skrzydłowy Adrian Czerwonka oraz Kamil Sulima, który już w pierwszej kwarcie musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. - Adrian Czerwonka jest po skręceniu stawu skokowego. Kamil Sulima natomiast naderwał mięsień dwugłowy. Przeważnie jest to nieprzyjemna i bolesna kontuzja - mówi opiekun ekipy z Mazowsza.
Po kolejnej porażce sytuacja Siedleckiego Klubu Koszykówki jest nie do pozazdroszczenia. Kwestią czasu wydają się być wzmocnienia, które zespół z Siedlec musi poczynić, aby z powodzeniem walczyć o pierwszą ósemkę w lidze. - Jest to temat, który na pewno podejmie zarząd klubu i to już w najbliższym tygodniu. Myślę, że jest to sprawa konieczna do przeanalizowania. Trzeba robić wszystko, aby zmienić coś lub kogoś co spowoduje, że Siedlecki Klub Koszykówki zacznie wygrywać - przyznaje Araszkiewicz, który uważa, że decydujące zdanie będzie miał w tej kwestii zarząd drużyny z Siedlec. - Zadaniem zarządu klubu jest podejmowanie działań, które poprawię grę SKK - dodaje.
Opiekun SKK przyznaje, że trudno znaleźć przyczynę słabszej dyspozycji zespołu. - Jakbym miał sposób na lepszą grę to na pewno nie mielibyśmy kryzysu. Bardzo szkoda meczu w Lublinie, który na pewno dodałby nam skrzydeł. Niestety końcówka tamtego spotkania nie ułożyła się po naszej myśli. Być może porażka ta podcięła nam skrzydła w spotkaniu z Polonią - analizuje.
Już w następnej kolejce drużynę z Siedlec czeka kolejne spotkanie przed własną publicznością. Tym razem przeciwnikiem SKK będzie NETO PTG Sokół Łańcut, który w rozgrywkach prezentuje się więcej niż dobrze i to ekipa z Podkarpacia będzie faworytem tego pojedynku. - Nie widziałem jeszcze Sokoła Łańcut w tym sezonie w akcji. Jeszcze nie wiem na jakim poziomie grają, jakie mają mocne i słabe strony. Będziemy robić wszystko, abyśmy w końcu wygrali, ale nie wiem tego co się wydarzy w następnym tygodniu - kończy Tomasz Araszkiewicz.