Wszyscy związani z pruszkowską drużyną jasno określili plan na wyjazd do Łodzi, a było nią zwycięstwo. Podopieczne Adama Prabuckiego od początku przeszły do ofensywy i już na początku spotkania prowadziły 9:2.
Sytuację po stronie gospodyń próbowała ratować na wszelkie możliwe sposoby doświadczona Leona Jankowska, która w całym meczu wywalczyła 23 oczka i 10 zbiórek, ale tego dnia była zupełnie osamotniona w walce o faworyzowanymi rywalkami.
Pruszkowianki w pewnych momentach trzeciej kwarty prowadziły różnicą już nawet 23 punktów. Gospodynie zanotowały jedna zryw na początku czwartej ćwiartki, kiedy to potrafiły zdobyć 14 punktów z rzędu doprowadzając do stanu 54:45 dla Lidera. W tym momencie przyjezdne przełamały jednak niemoc, "odbiły pałeczkę" i dowiozły pierwszy, bardzo ważny triumf, do końcowej syreny meczu.
Gospodyniom do nawiązania równorzędnej walki z rywalkami zabrakło wsparcia dla Jankowskiej. Kompletnie skuteczności brakowało Annie Tondel i Aleksandrze Pawlak . Przede wszystkim chodzi o postawę tej drugiej, która wykorzystała tylko 2 z dziesięciu rzutów z gry.
Z kolei po stronie pruszkowskiej zadebiutowała amerykańska silna skrzydłowa Briana Gilberth. Trener Prabucki połowicznie może być z jej występu zadowolony, bowiem jego nowa podopieczne wywalczyła 15 punktów i 7 zbiórek, ale trafiła jedynie 3 z 15 oddanych rzutów.
Widzew Łódź - Matizol Lider Pruszków 54:71 (13:21, 13:20, 8:13, 20:17)
Widzew: Leona Jankowska 23 (10 zb), Magdalena Rzeźnik 8, Aleksandra Pawlak 8, Lidia Kopczyk 7, Katarzyna Bednarczyk 5, Anna Tondel 2, Małgorzata Chomicka 1, Aleksandra Dziwińska 0, Agnieszka Modelska 0.
Matizol Lider: Agnieszka Kaczmarczyk 19, Briana Gilbreath 15, Anna Pietrzak 8, Kiara Bufford 8, Sydney Colson 6, Kali Bennett 6, Paulina Rozwadowska 3, Barbara Głocka 2, Marta Jujka 2, Justyna Grabowska 2.