Katarzyna Krężel: Mecz nie będzie łatwy

Krakowska Wisła po 10 dniach przerwy powraca do ligowej rywalizacji. Jak dotąd wygrała dwa spotkania, jednak o kolejny triumf może być dość ciężko.

W sobotę wiślaczki zmierzą się w Gorzowie Wielkopolskim z aktualnym liderem. Nie da się ukryć, że ewentualne zwycięstwo pomoże im w walce o czołowe lokaty, a także podbuduje psychicznie. - To spotkanie na pewno nie będzie łatwe. W tamtejszej sali każdemu gra się ciężko i nie możemy oczekiwać żadnej taryfy ulgowej. Uważam jednak, iż jesteśmy należycie przygotowane. Jeśli tylko zrealizujemy założenia trenera, powinno być dobrze - optymistycznie dodaje Katarzyna Krężel.

Najbliższy przeciwnik złotego medalisty FGE zanotował bardzo dobry start w lidze, notując trzy zwycięstwa. Co prawda każde z nich zostało odniesione nad rywalem z dolnej półki, niemniej biorąc pod uwagę fakt, że w sparingach gorzowianki z reguły przegrywały i tak trzeba zachować mały respekt. - Postawią one trudne warunki bez względu na dotychczasowe osiągnięcia. Poza tym wszystkie ekipy przed faworytem dodatkowo się mobilizują. My zatem aby potwierdzić umiejętności musimy dać z siebie sto procent i zainkasować komplet punktów. Mam nadzieję, że się uda choć sport jest tylko sportem. Ważne, żeby mieć boiskowe wydarzenia pod kontrolą.

Katarzyna Krężel jak na razie pozytywnie zaskakuje formą
Katarzyna Krężel jak na razie pozytywnie zaskakuje formą

Ten ostatni aspekt wymieniony przez 27-letnią skrzydłową akurat nie funkcjonował najlepiej przy okazji meczu z Matizolem Lider Pruszków, który przy Reymonta przegrał różnicą zaledwie czterech "oczek" i jeszcze parę chwil przed końcową syreną miał szansę zwyciężyć. - Nie chciałybyśmy powtórzyć drugiej połowy z tamtego starcia. Wtedy faktycznie pozwoliliśmy przyjezdnym dojść do głosu, wobec czego triumf przyszedł o wiele ciężej. Liczę, że potrafimy wyciągać wnioski z popełnianych błędów.

Co istotne krakowski zespół wobec przymusowej pauzy w poprzedniej kolejce miał 10 dni przerwy, wykorzystując ją na poprawę pojawiających się mankamentów. - Obejrzeliśmy konfrontację z Pruszkowem, wspólnie doszliśmy do paru ciekawych wniosków i teraz pozostaje wykorzystać je w praktyce.

Oczywistym jest, że wszyscy wokół klubu chcą w końcu zobaczyć co najmniej dobrą batalię w wykonaniu swoich pupilek. Fakt, że wciąż nie ma Amerykanek nie może być żadnym usprawiedliwieniem, gdyż po ich przyjeździe pozostała część drużyny również będzie musiała prezentować wysoki poziom, jeśli celem są trofea czy rundy finałowe poszczególnych rozgrywek. - Trzeba sobie to otwarcie powiedzieć. W przypadku gdybyśmy my odstawały, one również nie dałyby rady we dwójkę zapewniać korzystnych wyników. W najbliższych tygodniach spróbujemy polepszyć swoją formę i potem, po ich przyjeździe już tylko doskonalić pojedyncze detale. Obyśmy przeszły przez ten sezon jak burza - kończy obecnie jedna z najlepszych koszykarek w szeregach Białej Gwiazdy.

Źródło artykułu: