NETO PTG Sokół Łańcut po emocjonującej końcówce meczu odniósł drugie zwycięstwo w sezonie. Podopieczni Dariusza Kaszowskiego pokonali AZS Radex Szczecin 70:67. - O naszej wygranej z Radexem zadecydowała końcówka meczu oraz poprawa gry obronnej w drugiej połowie. Znów pokazaliśmy, że potrafimy się podnieść, gdy nam w meczu nie idzie. Kolejny raz pierwsza połowa meczu w naszym wykonaniu była dość słaba. Nie wiemy, jaka jest tego przyczyna, ale słabo wchodzimy w mecze i potem musimy gonić rywala - przyznaje Kacper Młynarski.
Młody zawodnik skupia się już na następnym meczu, który jego drużyna rozegra na wyjeździe z PBS Bank Efir Energy MOSiR Krosno. - Podchodzimy do tego meczu jak do każdego innego. Chcemy wygrać i pokazać dobrą koszykówkę. Musimy wreszcie dobrze rozpocząć spotkanie. Gospodarze z pewnością rzucą się na nas na początku meczu i będą chcieli osiągnąć przewagę. My nie możemy dać się zwariować i chcemy narzucić rywalom swój styl gry.
Zawodnik Sokoła uważa, że ważniejsze od osiągnięć indywidualnych są wyniki drużyny. - Muszę przyznać, że Jurek Koszuta wykonał przeciwko mnie kawał dobrej roboty w obronie. Naszą siłą jest jednak zespół i każdy może wziąć ciężar gry na swoje barki, zależy to od meczu. Dlatego popisy indywidualne nie są w naszym zespole najważniejsze. Mamy jeszcze wiele do poprawienia. Myślę, że pokazaliśmy najwyżej połowę swoich możliwości. Gramy w kratkę i popełniamy wiele strat, jesteśmy jednak nową drużyną i jeszcze nie do końca się rozumiemy. Z meczu na mecz powinno być coraz lepiej - stwierdza Młynarski.
Wszystkie dotychczasowe mecze Sokoła były bardzo wyrównane. Zdaniem młodego zawodnika, nie jest to przypadek. - Zdecydowanie to pokazuje siłę ligi w tym sezonie. Nie ma słabeuszy a drużyny są na bardzo podobnym poziomie. Często o wyniku decyduje dyspozycja dnia. Dla nasz kluczem do sukcesu będą na pewno mecze we własnej hali, musimy je wygrywać. Niestety w Toruniu nie udało się sprawić niespodzianki, i bardzo nas to boli. Uważam jednak, że i takie mecze są nam potrzebne - kończy Kacper Młynarski.