Przed sezonem gorzowianki wzmocnione zostały przez Aleksandrę Drzewińską oraz Agnieszkę Makowską. Wraz z nimi nad Wartę przyleciała także Natalia Grzywna, jednak Kanadyjka z polskim paszportem w Gorzowie nie zagra. Zawodniczka nie sprawdziła się i została odesłana do domu. To miał być koniec wzmocnień, jeśli chodzi o polską część składu. Do tego zestawienia miały jednak dołączyć jeszcze zawodniczki zagraniczne.
Tak też się stało. Do gorzowskich akademiczek dołączyły trzy Amerykanki. Jedną z nich jest Sybil Dosty, która w poprzednim roku reprezentowała KK ROW Rybnik. - To silny gracz podkoszowy. Gwarantuje nam kilkanaście punktów w meczu. Myślę, że to osoba, która będzie nam bardzo przydatna, ponieważ na pozycji wysokich graczy mamy zawodniczki mało doświadczone - ocenił Dariusz Maciejewski, trener KSSSE AZS PWSZ Gorzów.
Inną Amerykanką, z nigeryjskim paszportem, jest Chineze Nwagbo. - Zawodniczka doświadczona. Może nie o dużym wzroście, ale jest bardzo silna. Zawodniczka, która jest bardzo mocno związana z ligą portugalską i hiszpańską. Mam nadzieję, że będzie graczem, który da nam dużą siłę pod koszem i duże umiejętności gry jeden na jeden tyłem do kosza - komentował trener gorzowskiego zespołu.
Trzecią i zapewne najmniej znaną zawodniczką jest Ariana Moorer, która do Gorzowa przyleci prosto z Uniwersytetu Virginia. - Dziewczyna obdarzona doskonałą motoryką. Szybka, zwinna, sprawna. Jest to gracz, który będzie nam kreował grę. Mocno szuka kontaktu z przeciwnikiem - opisał nową rozgrywającą AZS-u Dariusz Maciejewski. - To będzie komplet jeśli chodzi o zawodniczki zagraniczne - dodał.
Na co będzie stać ten zespół? - Mam nadzieję, że to będzie zespół lepszy niż w zeszłym roku. Zbieramy się bardzo długo i późno. To na pewno jest wielkim utrudnieniem - twierdzi szkoleniowiec akademiczek. W Gorzowie mówi się o walce co najmniej o pierwszą szóstkę. - Trzeba cały czas stawiać sobie poprzeczkę bardzo wysoko - wyjaśnił Dariusz Maciejewski.
Te trzy Amerykanki będą wzmocnieniem dla AZS-u? - Powinny być. Poza Sybil, te dwie zawodniczki widziałem tylko na płytkach. Czasami to się różni od rzeczywistości. Mam jednak nadzieję, że się nie pomyliłem i na te pieniądze to będą solidne wzmocnienia - powiedział trener KSSSE AZS PWSZ. - Ten młody zespół na pewno potrzebował wzmocnień, co było widać w Krakowie podczas Mistrzostw Polski AZS - dodał Maciejewski.
Do treningu powoli wracają także Katarzyna Dźwigalska, po przerwie macierzyńskiej, oraz Agnieszka Skobel po urlopie. - Kasia już próbowała z nami trenować. Agnieszka dopiero wróciła po wakacjach. Dostała dużo wolnego, żeby odpoczęła od koszykówki i żeby nadrobiła zaległości w szkole. Z tego co wiem to wszystko wyszło bardzo dobrze. Przyjechała zrelaksowana, uśmiechnięta - mówił trener gorzowianek.
Do sezonu pozostało niewiele czasu. Jak będą wyglądały przygotowania akademiczek z Gorzowa? - W tej chwili trenujemy na własnych obiektach i zostały nam treningi siłowe-koszykarskie. Dużo jest pracy indywidualnej, bo zespół jest bardzo młody. Cały czas musimy dbać o ich rozwój indywidualny - tłumaczył Dariusz Maciejewski. Jednak przed gorzowiankami także jeszcze turniej wyjazdowy, w dniach 14-16 września. - Pojedziemy na turniej do Halle, tam rozegramy cztery mecze. Raczej bez zawodniczek zagranicznych - dodał szkoleniowiec AZS-u.
Amerykanki nie będą miały dużo czasu na przygotowania z gorzowskim zespołem. - Problemem na pewno będzie przyjazd zawodniczek zagranicznych, które dołączą do nas dopiero po wyrobieniu wiz - komentował Maciejewski. - Będziemy chcieli zagrać jeszcze jeden albo dwa mecze przed sezonem, już w pełnym zestawieniu - zakończył Dariusz Maciejewski, trener KSSSE AZS PWSZ Gorzów.
Dariusz Maciejewski: Trzeba cały czas stawiać sobie poprzeczkę bardzo wysoko
W Gorzowie do zespołu dołączyły trzy Amerykanki. Gorzowski klub przyzwyczaił swoich fanów do tego, że niemal jako ostatni podaje nazwiska, a także do tego, że często te nazwiska bywają zaskakujące.
Źródło artykułu: