Miami rozbiło Indianę

Miami Heat nie dali żadnych szans Indianie Pacers w piątym meczu półfinału Wschodu. Żar triumfował 115:83 i objął prowadzenie 3:2. Duet LeBron James-Dwyane Wade zdobył w sumie 58 punktów.

W tym artykule dowiesz się o:

Miami zagrało świetny mecz w ofensywie, trafiając na ponad 61. proc. skuteczności, co jest najlepszym wynikiem spośród wszystkich drużyn w obecnych play off. Do przerwy gospodarze prowadzili dziewięcioma oczkami, a w drugiej połowie już całkowicie dominowali na parkiecie.

Jak zwykle nie do zatrzymania był duet LeBron James - Dwyane Wade, który zdobył w sumie 58 punktów. To właśnie głównie dzięki nim Żar wygrał czwarte spotkanie w niedzielę i objął prowadzenie po triumfie w piątej batalii.

- Wiele dobrych rzeczy przytrafiło się nam tego wieczora, lecz skupiamy się już na kolejnym meczu - powiedział Erik Spoelstra, szkoleniowiec Miami.

Złą informacją dla Pacers jest fakt, że kontuzji nabawili się ich liderzy - Danny Granger doznał urazu stawu skokowego, a David West uszkodził z kolei staw kolanowy. Nie wiadomo czy obaj będą gotowi na szóste spotkanie.

W AmericanAirlines Arena oprócz emocji koszykarskich nie brakowało również chamskich zagrań i brutalnych fauli. Tyler Hansbrough z premedytacją ostro sfaulował Wade'a, więc w "odwecie" został bezpardonowo sprowadzony na ziemię przez Udonisa Haslema. Zagraniem niegodnym koszykarza popisał się jednak Dexter Pittman, który celowo zaatakował łokciem Lance'a Stephensona.

Zobacz brutalny faul Pittmana --->

Mecz numer sześć w czwartek w Indianapolis.
Miami Heat - Indiana Pacers 115:83 (26:20, 23:20, 27:17, 39:26)

(L. James 30 (10 zb), 8 as), D. Wade 28, S. Battier 13 - P. George 11, D. West 10, D. Granger 10)

Stan rywalizacji: 3:2 dla Miami

Komentarze (4)
avatar
padre21
23.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
po prostu chodzi o wojne psychologiczna na pocczatku wygrywali ja gracze indiany a teraz jest odrotnie. Miami musi a Indiana moze.Licze na zeby indiana wygrala 6 mecz zeby w 7 byla prawdziwa wo Czytaj całość
avatar
marczyński
23.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Indi i tak już przecież swoje w tych rozgrywkach ugrała. Nie jest to drużyna jakiś wielkich wirtuozów, brak im zawodnika pokroju Rose'a, LBJ, Wade'a czy KB etc., ale są to tacy silni wyrobnicy, Czytaj całość
zapomnialemnicka
23.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
tez mis sie zdaje ,ze po tym meczu Indiana sie juz nie podniesie.Moim skromnym zdaniem brak tam lidera z prawdziwego zdarzenia.Na pewno takim nie jest Granger,ktory w waznych momentach zawwodzi Czytaj całość
daveed
23.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
generalnie brutalny mecz i przez to widowisko było zepsute. no ale poza tymi aspektami, to Indiana ma pograne. tak myślałem, że zakończy się na 4-2 i wiele na to wskazuje. można nie lubić Wade` Czytaj całość