Michał Gabiński: Praca z trenerem Sagadinem to skarb

W minionym roku Michał Gabiński był jednym z podstawowych koszykarzy pierwszoligowego Sportino Inowrocław, z którym po pokonaniu w półfinałowej rywalizacji Sokoła Łańcut, świętował awans do ekstraklasy. W nowym sezonie będzie reprezentował już barwy włocławskiego Anwilu, do którego powrócił z dwuletniego wypożyczenia. Wraz z zespołem ze stolicy Kujaw, przygotowuje się obecnie do rozgrywek Polskiego Ligi Koszykówki.

W poprzedni poniedziałek, przygotowania do nadchodzącego sezonu ekstraklasy rozpoczęli koszykarze Anwilu Włocławek. Nowy szkoleniowiec Zmago Sagadin, bardzo szybko skompletował cały skład, jaki będzie miał do swojej dyspozycji podczas ligowych rozgrywek. Michał Gabiński, który do Włocławka powrócił z dwuletniego wypożyczenia do pierwszoligowego Sportino Inowrocław, jest bardzo zadowolony z faktu, iż może współpracować z tak znakomitym trenerem: - Dla młodego zawodnika praca z takim szkoleniowcem to prawdziwy skarb. Trener Sagadin do każdego zawodnika stara się podejść indywidualnie i wyciągnąć z niego to co najlepsze. Chce po prostu wydobyć z nas - zawodników - jak najwięcej - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Gabiński.

Podczas pierwszego tygodnia treningów, trener Sagadin zaaplikował swoim koszykarzom zajęcia, które miały na celu poprawienie techniki indywidualnej zarówno w obronie, jak i ataku: - To bardzo dokładny trener, wszytko musi być jak w zegarku.

Miniony sezon był dla Gabińskiego bardzo udany. Wraz z zespołem Sportino Inowrocław, wywalczył bowiem awans do ekstraklasy. Sztuki tej mógł dokonać już w rozgrywkach 2006/2007, jednak wtedy, w półfinale rozgrywek, na drodze drużynie prowadzonej wówczas przez Aleksandra Krutikova, stanął Górnik Wałbrzych. Podopieczni Radosława Czerniaka pomimo, iż w rywalizacji do trzech zwycięstw przegrywali już 0:2, zdołali odrobić straty i to oni w ostatecznym rozrachunku cieszyli się z awansu do ekstraklasy.

Głównym celem Anwilu w następnych rozgrywkach, podobnie zresztą jak miało to miejsce w latach ubiegłych, będzie mistrzostwo Polski. Póki co, włocławscy koszykarze nie zaprzątają sobie tym głowy. Obecnie skupiają się bowiem nad dobrym przygotowaniem do ligi : - Jak na razie nikt w klubie nie zastanawiał się nad celem, jaki mamy osiągnąć w następnym sezonie. Wszyscy koncentrujemy się na jak najlepszym przepracowaniu treningów. Wiadomo jednak, że drużyny z Sopotu, czy też Zgorzelca, nie schodzą poniżej pewnego poziomu i będą z pewnością bardzo silne - zakończył młody skrzydłowy włocławskiej drużyny.

Komentarze (0)